sobota, 4 stycznia 2014

Ostatnie zakupy roku 2013: grudzień

To niesamowite, że każdy kolejny rok upływa coraz szybciej i ten z "pechową trzynastką" jest już za nami. Jeszcze jednak kilka razy do niego wrócę aby zrobić podsumowania. Tym razem czas na zakupy jakie poczyniłam w grudniu.
Zapraszam :)
                                                            
Na pierwszy ogień idą Delikatne chusteczki trójwarstwowe 10x10 sztuk z Biedronki - Rzecz u mnie niezbędna zarówno w domu jak i w torebce więc zapas zawsze musi być ;)
                                              
Będąc dalej w temacie niezbędności, do koszyczka wpadł też mój ulubiony zarówno w kwestii działania jak i zapachu Lactacyd Femina hydro-balance. Chwilowo zdradziłam go z żelem Facelle ale nie jestem z niego tak do końca zadowolona więc wracam do pewniaka.
Już mniej niezbędny, bo zapasów jednak trochę jeszcze mam, żel pod prysznic Original Source Dragon Fruit & Capsicum o ciekawym i dość charakterystycznym zapachu oraz iście Halloweenowym kolorze ;)
Na końcu znajduje się typowa zachcianka, czyli Farmona Tutti Frutti Masło do ciała karmel & cynamon. Strasznie go pragnęłam a gdy po otwarciu zapoznałam się z zapachem to mi przeszło. Niestety zawiodłam się strasznie bo aromat jest sztuczny, chemiczny i pudrowy. Nie tego po nim oczekiwałam :(
                                                                      
W końcu zmotywowałam się, korzystając z promocji w Hebe, do zakupu Suchego szamponu do włosów Batiste XXL Volume. Padło na wersję różową bo niestety nie było wyboru i tylko ona była dostępna. Zobaczymy co to za cudak ;)
Powyżej Fa Romantic Moments oraz Lady Speed Stick pH Active Fresh, czyli uzupełnienie antyperspiracyjnych zapasów. Zniechęcona niebieskim Dove stwierdziłam, że muszę odpocząć od tej marki i postanowiłam wypróbować coś nowego. Mam nadzieję, że LSS się sprawdzi i wreszcie znajdę swój ideał :)
                                                         
Oczywiście nie byłabym sobą gdyby nie wpadło mi w łapki trochę drobiazgów. Jednym z nich jest kraciasta chusteczka do okularów bo jedna z moich domowych postanowiła bawić się ze mną w chowanego i przez przeszło dwa tygodnie nie mogłam jej znaleźć... Oczywiście zaraz po zakupie nowej się pokazała więc teraz mam trzy.
Jako dodatek do paczki z prezentem dla mojej męskiej połówki dostałam od Arsenic 4 odsypki kosmetyków mineralnych z kolorowka.com. W skład zestawu weszły: Puder Jedwabny Superfine oraz pigmenty: Rose Taupe, Chocolate Mouse i Moonlight. Wszystkie są pięknie i już czuję, że będę często po nie sięgać.
W ramach reanimacji jednego z moich najstarszych lakierów zakupiłam też Rozcieńczalnik do lakierów do paznokci Inglot. Już go przetestowałam i jestem bardzo zadowolona ale odkryłam, że Delia też ma takie cudo, które dodatkowo jest o połowę tańsze więc w razie potrzeby będę go szukać.
Będąc w moim ulubionym lokalu z pizzą skusiłam się też na Olejek Lawendowy, którym poprawiam sobie walory zapachowe wielu kosmetyków. Jest obłędny :)
 W moje łapki wpadła też Wodoodporna Konturówka do ust Flormar No.220, jako uzupełnienie zakupionej niedawno pomadki MNY. Nie jestem z niej do końca zadowolona bo jest twarda i ciężko nią narysować dobrze na pigmentowaną i wyraźną linię.
Udało mi się również zdobyć pędzelek do brwi H&M, który podobno miał być wycofany... Ciekawa jestem czy rzeczywiście okaże się taki świetny bo jak na razie nie zapowiada się się lepiej niż te z Essence.
                                                  
Ostatniego dnia roku zdążyła dotrzeć do mnie jeszcze paczka z zakupami :)
Tradycyjnie wśród nich znalazł się chociaż jeden pędzelek. Tym razem to Zoeva 229 Eye Finish, który będzie idealny do delikatnego rozcierania cieni.
Głównym motywem moich zakupów było jednak co innego - Kryolan Płyn do mycia i dezynfekcji pędzli. Od dawna się na niego czaiłam i wreszcie mam, Teraz nie będę się musiała spinać, ze z dnia na dzień moje pędzelki nie są w idealnym stanie (niestety działanie płynu Inglot jest marne).
W paczce znalazła się również Baza nawilżająca Make-Up Atelier Paris, która ma zastąpić przeterminowaną już i niezbyt mnie zadowalającą bazę z Kobo. Jest to mój pierwszy kosmetyk tej marki więc jestem jej bardzo ciekawa.
Last but not least Tangle Teezer Salon Elite - mój prezent urodzinowy, który zrobiłam sobie sama ;) Już wypróbowałam i zapowiada się świetnie.
                                                               
Na koniec moich ogromnych zakupów zapraszam do oglądania zdjęć.
Od lewej:
- konturówka Flormar 220
- pigmenty: Rose Taupe, Chocolate Mouse i Moonlight.
                                             
Pigmenty jeszcze raz: Moonlight, Rose Taupe i Chocolate Mouse.
                                                               
Widząc ile tego nazbierałam sama jestem zaskoczona ilością zakupów, ale na szczęście nie są to same pierdółki ;) Staram się trzymać tylko niezbędnych zakupów i uważam, ze całkiem nieźle mi idzie.
                                                                
Jak tam Wasze grudniowe zakupy?
Oszczędzaliście czy poszaleliście?

23 komentarze:

  1. Ja swoje grudniowe nabytki zaprezentuję razem z tymi styczniowymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zakupy, szkoda że zapach tego masełka jest sztuczny ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez kupiłam ta wersje batiste i coś mi w niej nie grało, jak się okazało, jest to suchy szampon w raz z lakierem. No cóż, czasem trzeba czytać opisy producenta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi to nie przeszkadza. Przynajmniej na razie bo jeszcze go nie testowałam. Zobaczymy co będzie jak przyjdzie mi go używać ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam to masło do ciała z Farmony. Ja tam nie czuję chemii ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie cierpię w kosmetykach zapachu cynamonu, pierników itp... Tutti Frutti uwielbiam, więc poprzez moje widzi mi się nie trafię na tą kompozycję zapachowa :D Lactacyd też bardzo lubię. Ja jednak nie pokazuję na blogu zakupionych wacików, chusteczek, podpasek, patyczków, past itp, bo uważam, że to troszkę bez sensu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wręcz przeciwnie uwielbiam te za pachy, o ile tylko są normalne a nie przesycone chemią. Farmona praktycznie zawsze mnie zapachowo zawodzi więc nie wiem co mi przyszło do głowy, że uwierzyłam, iż tym razem będzie inaczej.
      Widzisz ja na swoim blogu podpasek też nie pokazuję za to z resztą nie mam problemu. Waciki, chusteczki, patyczki i pasty nie spadają mi z nieba tylko je kupuję więc zaliczają się do moich zakupów. Poza tym jak je pokażę to zawsze może się okazać, że ktoś poleci mi coś lepszego jako zamiennik i tylko na tym skorzystam :)

      Usuń
  6. TT zazdroszczę, a chusteczki z biedry też zawsze kupuję i mam zapas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co zazdrościć tylko trzeba kupować ;) Urodziny to idealna wymówka ;)
      Od tej pory ja też będę kupowała chusteczki z Biedronki bo się okazały dużo lepsze niż te z Rossmanna ;)

      Usuń
  7. Zakupy rewelacja. Rozczuliły mnie chusteczki (moje wierne przyjaciółki), które zawsze kupuję przy okazji wizyty w biedronce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Zaczynam myśleć, że tylko ja taka opóźniona jestem, iż dopiero teraz odkryłam ich istnienie ;)

      Usuń
  8. Bardzo lubię te chusteczki z Biedronki! Też zawsze muszę mieć zapas :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. te chusteczki z Biedronki ostatnio dostały ładne,nowe opakowania.
    Kolorowe,w paski i zygzaki :)
    Cieszę się ogromnie,bo już znudziły mi się owce kwiaty i średniej urody mapy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja puki co mam te z liliami i mapami ale przy następnych zakupach będę polowała na nową szatę graficzną ;)
      Owce bym chętnie zobaczyła ale małpy mnie jakoś mało przekonują ;)

      Usuń
  10. Ciekawią mnie pędzle Zoeva :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem są rewelacyjne. Szczególnie duo fibre. Polecam :)

      Usuń
  11. Nie wiem, jak pachnie ten żel OS, ale samą pitahaję jako owoc uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy jej nie jadłam ale chyba muszę nadrobić ;) Zapach żelu bardziej pieprzowy niż owocowy.

      Usuń
  12. Gdzie znalazłaś ten żel OS? W Rossmannach chyba go nie ma, a chciałabym chociaż sprawdzić jak pachnie. Jaka cudna konturówka! Dlaczego w każdych zakupach/ulubieńcach musisz pokazać coś tak ładnego? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sieci sklepów "Społem" a o Rossach nie wiem. No tak mam, ze kupuję/lubię tylko ładne rzeczy ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...