poniedziałek, 13 stycznia 2014

Kosmetyki roku 2013

Pomysł na ten post nasunął mi się gdy zaczęłam robić podsumowania grudnia i stwierdziłam, że mam w swoich zbiorach kosmetyki, które choć nie królowały w postach z ulubieńcami to zasługują na szczególne wyróżnienie ;)
Zapraszam.
                                                                  
 Na dobry początek pędzle: w ubiegłym roku moje serce wybitnie podbiły pędzle Zoeva. Zaczęło się od dwóch ale moja kolekcja ciągle się powiększa i od jakiegoś czasu właściwie przy każdych zakupach jakiś wpada do koszyczka.
 Na uwagę zasługuje również Real Techniques Setting Brush. Choć jest mały i niepozorny to sprawdza się nawet w najtrudniejszych powierzonych mu zadaniach.
 Wybitny i wręcz niezastąpiony okazał się MAC 217. Nie ważne, czy używam go do makijażu codziennego, czy do jakiegoś specjalnego i tak zawsze mogę być pewna, że mnie nie zawiedzie.
 Wszystkie pędzle Sephora są świetne, z resztą opisywałam Wam je TUTAJ i TUTAJ to najlepszym z nich okazał się Sephora Mineral Powder 45, który jest wręcz idealny do rozprowadzania podkładu w płynie.
                                                                        
Cichym bohaterem mojej kosmetycznej komody jest Kryolan Anti-Shine Powder. Choć samego używam go tylko na wyjątkowe okazje to wzmacniam nim siły matujące innych pudrów dzięki czemu uzyskuję efekt idealny.
 Najlepszym i jak dotąd niezastąpionym podkładem okazał się MAC Matchmaster Foundation SPF 15, który jak Atlas bez cienia znużenia wywiązuje się ze swojego zadania. Sięgam po niego tylko wtedy gdy potrzebuję jego wyjątkowych cech i wiem, że mogę być go pewna. W dziedzinie podkładów dziennych bezapelacyjnie na wyróżnienie zasługuje Bell  BB Cream Skin Adapt 7 w 1 Make-Up. Jest lekki, dobrze współpracuje ze skórą, nie obciąża jej i zapewnia odpowiednie krycie a jednocześnie jest bardzo trwały i sprawdza się nawet na skórze ze skłonnością do przetłuszczania.
 Niezawodny i jak dotąd the best of the best: Yves Sailt Lauren Touche Eclat. Jego obecność tutaj jest oczywista z racji występowania praktycznie w każdych ulubieńcach. Wszystko co mogłam o nim powiedzieć już powiedziałam - jest po prostu najlepszy.
 Wybitnie dobre okazały się również kosmetyki mineralne, które latem podbiły moje serce. Choć nie zamierzam dla nich rezygnować ze zwykłych podkładów to i tak zostaną w mojej kosmetyczce na stałe.
W walce o twarz idealną wybitnymi osiągnięciami wykazał się również Catrice Camouflage Cream. Doskonale kryje i jest bardzo trwały.
                                                                  
W dziedzinie cieni do powiek podium osiągnęły ex aequo Maybelline Color Tattoo 24Hr oraz L'Oreal Color Infaillible. Cechuje je doskonała jakość za niezbyt wygórowaną cenę, która staje się jeszcze bardziej atrakcyjna gdy tylko nadchodzą promocje -40%.
Nie do zastąpienia na linii wodnej okazała się kredka Catrice LE Hollywood's Fabulous 40'ties Eyebrow Lifter 001 Casablanca Higlight's, którą do znudzenia mogliście oglądać w postach z ulubieńcami. Pięknie rozświetla spojrzenie i nie podrażnia.
Najlepszymi kredkami ubiegłego roku okazały się Bourjois Cohl & Contour oraz Avon Super Shock, o świetnej trwałości.
W podkreślaniu brwi nie miał sobie równych Catrice Eyebrow Set Zestaw do stylizacji brwi, który ma idealne, chłodne kolory i jest niezwykle łatwy w obsłudze.
                                                               
W upiększaniu rzęs ogromnym zaskoczeniem okazała się Wibo Growing Lashes Stimulator Mascara dająca efekt porównywalny z pięciokrotnie droższymi mascarami. W kwestii trwałości i podkreślenia nie można jej nic zarzucić a cena przemawia tylko na jej korzyść.
Gwiazdami w przypadku podkreślania ust okazały się: Maybelline Super Stay 14Hr Lipstick za niesamowite nasycenie kolorów i wybitą trwałość, Sephora Ultra Vinyl Lip Pencil za całokształt działania: piękne kolory, dobrą trwałość i brak wysuszania oraz Clinique Chubby Stick Moisturizing Lip Colour Balm za właściwości pielęgnacyjne, przyjemne kolory oraz łatwość aplikacji.
                                               
Z kosmetyków pielęgnacyjnych, do których się raczej nie przywiązuję wybitnymi właściwościami wykazały się: Carmex oraz Calaya Francuska Glinka Czerwona Illite. Oba kosmetyki mają tak dobroczynny wpływ na moje ciało, że z pewnością będę do nich wracać i na stałe u mnie zagoszczą.
                                                                   
To już wszystkie perełki roku 2013 jakie udało mi się znaleźć.
Ciekawa jestem czy rok obecny okaże się równie obfitujący w świetne kosmetyki.
                                  
Jak Wam upłynęła pechowa 13-tka?
Znaleźliście jakieś kosmetyki, które na dłużej podbiły Wasze serca?

13 komentarzy:

  1. Od pewnego czasu kusi mnie Kryolan i wiem, że w końcu nadejdzie TEN dzień ;p
    A maskary Wibo również lubię!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety strasznie się świecę po tym Kryolanie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne. Może masz przesuszoną skórę albo ona po prostu nie lubi tego pudru. Moja twarz po nim wręcz pochłania światło ;)

      Usuń
  3. BB z bell ma dużo pozytywnych recenzji więc muszę go kupić, bo kusicie niesamowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasłużył na wszystkie więc testuj go bo nie wiesz co tracisz ;)

      Usuń
  4. Kamuflaż Catrice muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak łatwo się domyślić największą uwagę zwróciłam na produkty do ust, a jakże ;) Chciałabym tu coś mądrego napisać, ale niemalże wszystkie kosmetyki znam z Twoich opowieści na tyle dobrze, że pozostaje mi tylko cieszyć się, że tak dobrze się u Ciebie spisują i zostały ulubieńcami minionego roku :) Obyś tylko nie musiała zmienić zdania na temat któregokolwiek z nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę przestać Ci opowiadać o moich kosmetycznych przeżyciach, żebyś mogła tu czytać same ciekawostki ;)

      Usuń
  6. paletka catrice to mój hit. cienie w kremie maybelline mialam 4, ale 3 odsprzedałam :) byly spoko, ale jednak wole malowac sie pedzelkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je używam głównie jako bazy pod cienie bo same mi się niestety rolują.

      Usuń
  7. Faktycznie, mascara Wibo w zielonym opakowaniu jest super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...