poniedziałek, 27 stycznia 2014

Sylwestrowe szaleństwo

Tak, wiem po sylwestrowej imprezie zostało już tylko wspomnienie i oczekiwanie na następną, ale ja jeszcze na chwilę wrócę do tamtej nocy i pokażę Wam jaki manicure uprzyjemniał mi wieczór.
Zapraszam :)
                                       
Golden Rose
Miss Selene mini
Nail Lacquer
218
                                  
 POJEMNOŚĆ: 5ml
 DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie niesieciowe i mniejsze sieciowe, internet.
 CENA: Około 3zł
                                              
                                                             
Plusy:
- Ładny, prawie idealny, odcień słonecznej żółci.
- Niska cena.
- Łatwa dostępność.
- Mała pojemność, dzięki czemu można go zużyć a ze względu na minusy nie zadręcza też swoją obecnością.
                                                
 - Pędzelek - mały, krótki, precyzyjny ale niestety nabiera zbyt mało lakieru więc ciężko nim równo pomalować całą płytkę.
- Płynna i bardzo rzadka rozlewająca się ale za to samopoziomująca konsystencja.
                                                         
Minusy:
- Tragiczne krycie - paznokieć trzeba wręcz zalewać trzema grubymi warstwami lakieru a nadal widać prześwity.
- Kremowo-żelowe wykończenie.
- Dramatyczne schnięcie a waściowie jego brak.
- Wydajność - po dwóch malowaniach zużyłam go już 1/3.
                                                      
No cóż - sięgając po ten lakier mam ochotę strzelić sobie w łeb <wali głową w mur> ale kolor tak bardzo mi się podoba, że nie potrafię z niego zrezygnować.
                                               
                                                     
Dla urozmaicenia słonecznikowej żółci i ukrycia niedoskonałego krycia dodałam brokat.
                                                
                                                
 MIYO
Mini Drops
Lakier do paznokci
no 153 Green Fireworks
                                          
 POJEMNOŚĆ: 7ml
 DOSTĘPNOŚĆ: Niektóre drogerie niesieciowe i mniejsze sieciowe, internet.
CENA: Około 5zł

                                                 
Plusy:
- Piękne połączenie zielonych i srebrnych, połyskujących wszystkimi kolorami tęczy drobinek.
- Mieszanka drobnego brokatu i większych sześciokątów, które urozmaicają i ożywiają ostateczny efekt.
- Zupełnie bezbarwna baza, która pozwala stosować brokat na inne lakiery a jednocześnie nadaje świetny szklany połysk.
- Brokat dobrze się nabiera na pędzel i chętnie zostaje na paznokciach przy maksymalnie trzech pociągnięciach pędzelkiem, dzięki czemu nie trzeba nakładać go grubą warstwą.
- Wydajność - praktycznie go nie ubywa.
- Krótki i precyzyjny pędzelek odpowiedniej twardości.
- Niska cena.
- Nie za duża, ani nie za mała - wręcz idealna pojemność.
- Przyjemna, nie rozlewająca się konsystencja.
                            
- Dostępność - niestety tę wersję dosyć ciężko znaleźć :(
- Wysychanie - w normie, nie ma co oczekiwać cudów.
                                   
Minusy:
- Zmywanie - jak to u brokatów nie ma lekko, ale na szczęście nie dobija.
                                           
Ten lakier zawrócił mi w głowie już w drogerii, gdy mrugnął do mnie oczkiem brokatu. Zakochałam się w nim totalnie i od razu wiedziałam, że muszę go mieć. Pomimo uciążliwego zmywania zachwyca mnie za każdym razem gdy tylko na niego spoglądam. To był dobry wybór :)
                                              
                                                  
  Jeżeli wiecie o jakimś porządnym żółtku o dobrym kryciu i podobnym kolorze to dajcie znać bo chętnie go kupię.

22 komentarze:

  1. też GR, ale z serii rich color, numerek 48

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam się na przyszłość ;)

      Usuń
    2. może w zamian masz do polecenia jakiegoś idealnego nudziaka z różowymi tonami? :D

      Usuń
    3. Moim zdaniem Essie 11 Not just a pretty face. Tylko uważaj przy zakupie bo są 2 wersje. Buteleczki i oznaczenia są identyczne ale jeden jest czymś w rodzaju pastelowej wersji wściekłego różu a drugi (ja mam ten) to taki nudziak ze sporą domieszką różu. Dla mnie jest idealny :)

      Usuń
    4. o matko faktycznie niezła różnica. a kolorem czuje się skuszona

      Usuń
    5. Moim zdaniem to dwa różne kolory i powinny się różnić zarówno numerkami jak i nazwami. W każdym razie patrzyłam na to dziwactwo w Hebe jak cielę na malowane wrota i nawet przepytałam wszystkie Panie ale one mi nie wyjaśniły dlaczego tak jest.
      Skuś się bo jest piękny :)

      Usuń
    6. szkoda, że nie mam Hebe u siebie. zawsze lepiej pooglądać na żywo takie kolory

      Usuń
    7. Pewnie. Nie ma co kupować kota w worku zwłaszcza, że te lakiery nie są tanie. Essie jest też w Super Pharm i chyba w Douglasie jak dobrze kojarzę.

      Usuń
  2. Bardzo pozytywne mani ! Idealne na aktualną mroźną aurę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jest ten mani, niestety sama do żółci na paznokciach się nie przekonalam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kolor, bardzo ładnie prezentuje się w połączeniu z brokatem :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem fajne połączenie! Chybabym nie wpadła na nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wydał się oczywisty ale za to nie wiem z jakim innym lakierem (poza nude) mogłabym połączyć ten brokat. Muszę pokombinować ;)

      Usuń
  6. Ale odjechane paznokcie! Wyglądają trochę jak M&M's. Chciałabym, żeby ktoś w końcu stworzył żółtka, który będzie dobrze krył i był raczej bezproblemowy... A takie brokatowe topy lubię nakładać w dużych ilościach, żeby było bardzo dyskotekowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi, hi :) Takie porównanie mi nie przyszło do głowy ;) Oj ja też bardzo bym chciała takiego żółtka. To by było spełnienie marzeń ;) Ja lubię brokaty właśnie w takiej ilości, żeby nie stłumić lakieru pod spodem i żeby potem nie kląć przy zmywaniu ;)

      Usuń
  7. Lakiery Miss Selene mini z reguły są słabo kryjące, mam ten sam problem :/

    OdpowiedzUsuń
  8. efekt na paznokciach bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...