środa, 29 stycznia 2014

Ulubieńcy stycznia 2014

Styczeń zadziwiająco szybko dobiega końca więc zapraszam na ulubieńców :)
                                                         
                                         
Podkładowym hitem miesiąca okazał się Revlon ColorStay 150 Buff. Jego odlewkę dostałam od Marty. Dobrze kryje, nie robi maski, nie zapycha, ładnie stapia się ze skórą a choć kolor nadal nie jest idealny to i tak to jeden z najlepszych dla mnie odcieni na rynku. Nie wiem jak ja mogłam do tej pory bez niego żyć ;)
                           
 Na poliki aplikowałam Amilie Charisse Blush, który jest niezwykle delikatny, ładnie odświeża buzię i nadaje jej dziewczęcych rumieńców. Jest to pierwszy brzoskwiniowy róż, który tak bardzo przypadł mi do gustu. Dobrze, że ta miniaturowa odsypka, którą posiadam jest tak niesamowicie wydajna ;)
                                                                   
                                                  
Na oczach jak zwykle bogato ;)
Bazę zastąpiłam kremowym cieniem Maybelline Color Tattoo 24Hr w odcieniu 45-Infinite White, który w tej roli spisuje się idealnie a na dodatek ładnie ożywia codzienny makijaż.
                                        
Zużywany przeze mnie i już mnie zanudzający morelowy cień Sensique z przyjemnością zdradzałam z Yves Rocher Coleurs Nature Single Eyeshadow 02-Rose Eglantine. Cień ten pięknie rozświetla i otwiera oko a jednocześnie świetnie podkreśla odcień mojej tęczówki.
Do rozświetlania wewnętrznych kącików i łuku brwiowego ochoczo służył mi Essence LE Black and White Eyeshadow 02 White Hype o nienachalnym satynowym połysku.
                                   
Linię rzęs ochoczo zagęszczałam za pomocą L'Ambre Pernament Eyeliner Pen 03 w czarnym kolorze, który z permanentnością ma tyle wspólnego, że lubi przebarwiać powiekę, choć i to da się bez problemu zmyć.
                                       
                                                                     
                              
Na ustach monotonnie królował dosyć intensywny NYX Lip Gloss with Mega Shine LG 145 Salsa.
                                                  
                                              
W kwestii zapachów również bez większych zmian. Naprzemiennie stosowałam MEXX Fly High EDT oraz DKNY Golden Delicious, które jako nieliczne podobają mi się nieustannie od dłuższego czasu i nie wywołują u mnie migreny.
                                       
Jak Wam upłyną styczeń?
Znaleźliście nowych ulubieńców czy trzymacie się stałych sprawdzonych zestawów?

11 komentarzy:

  1. Fajny kolor błyszczyka NYX :) Bardzo kojarzy mi się z latem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetny na każdą porę roku ale z racji intensywności ja wolę go używać od jesieni do wiosny :)

      Usuń
  2. Lubię zapachy Mexxa ;-) Szkoda tylko, że cena wysoka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ubolewam nad ich ceną ale za to nadrabiają trwałością i dużym wyborem zapachów ;)

      Usuń
  3. perfumy Mexx to także mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że Revlon zasłuży sobie na miano ulubieńca. Wysyłając go do Ciebie miałam zupełnie inne przekonanie, a tutaj proszę, taka niespodzianka :) Ależ ja mam słabość do flakoników Jabłuszek. Mogłabym na nie patrzeć bez końca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zupełnie tego nie spodziewałam a tu takie zaskoczenie ;) Oczekiwałam po nim raczej zapychania i warzenia jak po PR.
      Ja nie lubię tych flakoników. Wolę takie podłużne jak ma np. Mexx.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...