sobota, 26 kwietnia 2014

Wysoka technologia w tuszu

Nie raz już pisałam, że tusz do rzęs to mój must have w makijażu dlatego często je zmieniam i wypróbowuję różne wersje w poszukiwaniu ideału. Poprzednia maskara okazała się totalnym niewypałem a jak było tym razem?
Jeżeli jesteście ciekawi to zapraszam do dalszej części posta ;)
                                       
Pierre Rene
Hi-Tech Mascara
Black
                                                                      
POJEMNOŚĆ: 10ml
DOSTĘPNOŚĆ: Sieciowe i nie sieciowe drogerie, internet
CENA: Około 14zł
                             
     

  
  
Szczotka jest długa i składa się z sylikonowych, dosyć gęsto upakowanych ząbków. Łatwo się nią operuje i bez problemu można dotrzeć nawet do najmniejszych rzęs w kącikach ale jednocześnie trzeba zachować ostrożność, gdyż nie chcący można sobie dosyć nieprzyjemnie po kłuć powiekę albo oko.
                             


                        
                                                          
Choć szczotka wygląda obiecująco to niestety efekt jaki uzyskujemy jest marny. Producent obiecuje pogrubienie, precyzyjne rozdzielenie i potrójną objętość rzęs oraz gwarantuje super czarne, maksymalnie podkreślone rzęsy a ekskluzywna formuła ma dbać o ich kondycję oraz chronić je przez cały dzień przed atakiem zanieczyszczeń i czynników zewnętrznych przez co rzęsy mają być wzmocnione i jeszcze piękniejsze każdego kolejnego dnia to niestety o takich osiągach możemy zapomnieć. Niestety obietnice nadają się tylko do włożenia między bajki bo jedyna, która zostaje rzetelnie spełniona to ta obiecująca super czarny kolor.
                      
Oko po lewej 1 warstwa tuszu, po prawej saute:
                                   
Jego konsystencja jest bardzo rzadka przez co niestety zjeżdża z rzęs w trakcie aplikacji lubi się paskudnie rozmazywać na dolnej i górnej powiece zaraz po pomalowaniu i ma ogromne tendencje do sklejania rzęs tym mocniej im więcej warstw nałożymy. Kiedyś chciałam wzmocnić efekt trzecią warstwą i niestety to co otrzymałam nadawało się jedynie do zmycia. Wyjątkowo dałam mu czas na złapanie oddechu i przeschnięcie ale nic to nie dało. Nawet po miesiącu wszystko było tak samo. Mam wrażenie, że przez to okaże się niezużywalny i niezniszczalny. Na szczęście jednak nie grudkuje, nie osypuje się i nie robi lumpów klumpów.
                                                      
Oko po lewej 2 warstwy, po prawej saute.
                                                          
Tak jak już wspominałam kolor jest piękny i głęboki ale to tylko jedna z bardzo dwóch jego zalet gdyż tusz nie pogrubia i nie podkręca a jedynie odrobinę wydłuża. Drugą zaletą jest to, że świetnie pokrywa końcówki rzęs dzięki czemu wyraźnie uwidacznia ich rzeczywistą długość.
Zmywa się bajecznie łatwo i bezproblemowo a jednocześnie gdy już uda mu się zaschnąć nie rozmazuje ani nie tworzy efektu pandy więc nie trzeba co chwilę zaglądać w lusterko. Nie uczula, nie podrażnia ani nie wywołuje żadnych reakcji ubocznych.
                                                                                                                                                


                   
             
Opakowanie jest skromne, klasycznie czarne i spłaszczone dzięki czemu wygląda elegancko oraz gustownie. Napisy się nie ścierają ale nie narażałam ich wybitnie na zniszczenia więc nie mam pojęcia jak przetrwałyby noszenie w torebce. W każdym razie całość jest miła dla oka i jak najbardziej w moim guście.
                    
               
           
                       
                        
Pomimo świetnych zapowiedzi i całkiem obiecujących parametrów tusz okazał się dla mnie całkowitym niewypałem bo co z tego że ma ładny kolor się nie nie rozmazuje kiedy z nim na rzęsach wyglądam praktycznie tak samo jak i bez tuszu?
Po niespełna miesiącu jego użytkowania poszedł w odstawkę i choć już kilka razy po niego sięgałam w ramach sprawdzenia skutków "podeschnięcia" to za każdym razem z wielkim rozczarowaniem odkładałam go ponownie.
Polecać go zdecydowanie nie będę bo nie mam ku temu powodów jednak widziałam tez kilka jego pozytywnych recenzji w sieci a moja koleżanka jest z niego bardzo zadowolona więc możecie wypróbować na własne ryzyko. Dużych strat finansowych to nie przyniesie.

2 komentarze:

  1. Rzeczywiście na Twoich rzęsach tusz szału nie robi. Gdybyś miała takie liche jak moje, to cieszyłabyś się nawet z najmniejszej zmiany :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak ale mając swoje jestem wybredna i wybrzydzająca ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...