Jako, że kolekcja moich Beautyblenderów osiągnęła jakąś irracjonalną wielkość pomimo tego, że zaczęłam ich używać niespełna miesiąc temu, czas coś o nich napisać. Gdy pierwszy raz o nich usłyszałam (wtedy była tylko wersja Oryginal i Pure) zastanawiałam się czym się różnią. Teraz czas odpowiedzieć na to pytanie.
MARKA: Beutyblender
MODEL: Oryginal (różowa), PRO (czarna), Bubble (pastelowy róż), Red Carpet (czerwona)
CENA: 69 zł każde
Wszystkie gąbki suche. |
Wybierając wersje, które mam kierowałam się tylko i wyłącznie walorami kolorystycznymi ;)
Suche gąbki: Oryginal, Bubble i Red Carpet Mokra gąbka: PRO |
Już biorąc do ręki suche gąbeczki zauważyć można pewne różnice w ich konsystencji i wyglądzie. Najbardziej miękka ze wszystkich jest wersja PRO, następnie plasuje się ORYGINAL, RED CARPET i na końcu jako najbardziej zwarta BUBBLE.
Wersja PRO ma również największe pory, następnie ORYGINAL, RED CARPET oraz z najmniejszymi porami BUBBLE.
Gąbeczki różnią się również kształtem. Typowym jajkiem są wersje ORYGINAL i RED CARPET, PRO jest bardziej smukła (wąska), natomiast BUBBLE jest szersza i bardziej okrągła.
Suche gąbki: Oryginal i Red Carpet Mokre gąbki: PRO i Bubble |
W TRAKCIE MOCZENIA:
Wszystkie wersje znacząco powiększają swoje rozmiary uwydatniając przy tym różnice.
Wersja PRO potrzebuje najmniej wody i najmniej uciśnięć do całkowitego zmoczenia. Trzeba też do niej najmniej siły aby wycisnąć z niej wodę. Następna w kolejności jest ORYGINAL, potem RED CARPET i na końcu BUBLE, która chłonie powoli ale za to bardzo dużą ilość wody, trzeba też do niej sporo siły oraz pokaźnej dłoni aby ją odcisnąć.
Sucha gąbka: Oryginal Mokre gąbki:PRO, Bubble, Red Carpet |
NA MOKRO:
Po zmoczeniu wersja PRO jest się najbardziej smukła i podłużna, natomiast BUBBLE najbardziej okrągła i napakowana. Także po namoczeniu BUBBLE jest największa ze wszystkich. ORYGINAL i RED CARPET pozostają średnie i zachowują swój jajowaty kształt.
BUBBLE jest nieznacznie cięższa od pozostałych gąbek, co świadczy o tym, że zatrzymuje trochę więcej wody, natomiast PRO jest z nich najlżejsza. ORYGINAL i RED CARPET zachowują się podobnie.
Wersja PRO jest najbardziej miękka ze wszystkich jajek, następnie plasują się: ORYGINAL, RED CARPET i na końcu najbardziej zwarta BUBBLE.
Wersja PRO na mokro ma nadal największe pory, następnie ORYGINAL, tuż za nią RED CARPET i BUBBLE, która jest najbardziej gładka w dotyku.
Wszystkie gąbki mokre. |
W TRAKCIE WYSYCHANIA:
Wszystkie gąbki dosyć szybko i równomiernie oddają wilgoć z całej powierzchni i po uciśnięciu nie czuć żadnych zmian w ich konsystencji.
Wszystkie również szybko zaczynają wracać do swojego pierwotnego kształtu i już po kilku godzinach widać ich pomniejszenie, jednak zdecydowanie najszybciej następuje to u wersji PRO, potem ORYGINAL, następnie RED CARPET i daleko na końcu BUBBLE, która wysycha bardzo długo. Przy pierwszym moczeniu w pochmurny i chłodny dzień PRO potrzebowała do całkowitego wyschnięcia około 12h, ORYGINAL i RED CARPET około doby, natomiast BUBBLE potrzebowała prawie dwie doby aby ponownie zmieścić się do swojego pudełeczka.
Suche gąbki: PRO, Bubble i Red Carpet Mokra gąbka: Oryginal |
Obecnie używam wersji ORYGINAL i jestem z niej zadowolona. Zauważyłam jednak spore różnice w porównaniu z recenzowaną przeze mnie na początku istnienia bloga gąbeczką EBELIN. Po używam jej jeszcze jakiś czas a następnie wrócę z postem porównawczym. Po dłuższym użytkowaniu będę wracać również z recenzjami i porównaniami wszystkich poszczegolnych wersji BEAUTYBLENDERa.
Wy macie/mieliście, któreś wersje jajeczek?
Byliście zadowoleni?
Zauważyliście jakieś różnice w kształcie, strukturze czy działaniu?
Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.
Mam różową original :) i dwie małe do korektora i je kocham i nie oddam nikomu!
OdpowiedzUsuńJa właśnie zużyłam różową i zabrałam się za czarną, i ta druga wydaje mi się jeszcze lepsza. Małe mam jedną zieloną i 2 czarne, i te czarne są dziwne - jakieś takie szorstkie :(
UsuńPolecam gąbeczki KillyS :)
OdpowiedzUsuńPo tych gąbkach już chyba nic mnie nie zachwyci ;)
UsuńJa mialam wersje PRO i bardzo ja lubie, ogolnie zauwazylam ze mam slabosc do czarnych gabeczek hihihi ;)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zabrałam za PRO i mam wrażenie, że jest lepsza niż różowa ale to też może byćkwestia tego, że tamta była wytyrana a ta jest nowa ;)
UsuńJa mam dwa jajeczka, ale jakoś rzadko po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńJa używam bo chcę się rozprawić z zapasami podkładów a gąbką zużywa się je najszybciej ;)
UsuńZawsze kupowałam oryginalną ale teraz pokusiłaś mnie tą Pro :) Jednak ze wszystkich gąbek dla mnie najlepsze są te z Morphe Brushes szczegolnie ta wersja z ostrymi krawędziami. Kocham! Popularne i lubiane przez wszystkich gąbeczki ze sklepu Minti okazały się dla mnie porażką.
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie PRO bo jest bardziej miękka i o wiele łatwiej się dopiera. Mam wrażenie, że też lepiej rozprowadza podkład. Szczerze mówiąc nigdy nie przyglądałam gąbkom Morphe. Muszę to zmienić ;) Gąbeczkę z Minti mam ale jeszcze nie używałam, choć już przy wstępnym porównaniu z BB widać, że raczej jest to kolejna z gąbek, która chciała by udawać Beautyblender ale jednak jej to nie wychodzi więc zupełnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nią w sieci.
Usuń