Witajcie,
Kolejny czwartek już w pełni więc czas na recenzję. Dzisiaj również będzie krótko i zwięźle.
Zapraszam :)
MARKA: Essence
MODEL: Precise Eyeliner Brush
CENA: 7 zl
Pędzelek posiadam w dwóch kolorach, gdyż kupowałam je w różnym czasie, a marka co jakiś czas odświeża asortyment. Nie ma to jednak wpływu na jakość i użytkowanie bo obie wersje są identycznie wykonane. Cechami wspólnymi są czarna, matowa, plastikowa rączka z napisami oraz metalowa błyszcząca skuwka w takim samym kolorze, a także syntetyczne miękkie włosie. W starszej wersji włosie i napisy na pędzlu są granatowe, natomiast w nowszej fioletowe. Co prawda widać już po nich zużycie (zwłaszcza po granatowym) ale są to pędzelki za grosze, które wiernie mi służą już wiele lat i miały prawo się zniszczyć.
Z założenia przeznaczone są one do eyelinera więc włosie jest ułożone płasko i skośnie ścięte, ale niestety moje oczy są zbyt wrażliwe, żebym dała radę nakładać ten kosmetyk za pomocą takiego pędzla. Testowałam je jednak na cudzych powiekach i było ok. W początkach mojej kariery z malowaniem brwi służyły mi również do tego celu, jednak dosyć szybko przekonałam się, że są zbyt miękkie i delikatne aby dobrze wypełnić przestrzenie między włoskami, którymi natura obdarzyła mnie dosyć hojnie. Udało mi się jednak znaleźć dla nich idealne przeznaczenie: otóż od dłuższego czasu rzadko kiedy sięgam po eyelinery czy kredki, bo zdecydowanie brakuje mi czasu na zabawę z nimi a jednocześnie lubię podkreślać linię rzęs i najczęściej robię to za pomocą ciemnego cienia. Do tej funkcji pędzelki spisują się znakomicie. Linia jest wyraźna ale nie przerysowana. W zależności od humoru mogę narysować ją bardziej precyzyjną lub roztartą, mniej lub bardziej wyciągniętą. Miękkie i gładkie włosie nie podrażnia powieki przy dotknięciu więc pozwala wprowadzić kosmetyk bardzo blisko linii rzęs.
Pranie i suszenie przebiega bezproblemowo. Włoski nie lamią się ani nie wypadają, jednak wraz z upływem czasu lubią tracić swój kształt i pędzelek się trochę rozcapierza.
Moim zdaniem są to całkiem spoko pędzelki za grosze i uważam, że dla osób początkujących, które chcą zacząć swoją przygodę z eyelinerem, cieniem czy choćby wypełnianiem brwi będą OK. U mnie się sprawdziły i będę po nie sięgać do momentu aż się rozpadną i trzeba będzie je zastąpić czymś innym. Jeżeli potrzebujecie pierwszego skośnie ściętego pędzelka to ten jak najbardziej polecam.
O fajne, ja mam tez z Essence do eyelinera ale z obecnej kolekcji i uzywam ich rowniez do podkreslania brwi ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci ogromnie. U nas już nie ma pędzli Essence w sprzedaży a tak bardzo je lubiłam.
UsuńU mnie one niekoniecznie się sprawdziły, były za grube... Wolę do eyelinera Maestro 790r.0, koszt też niewielki, bo bodajże 10zł ;) w innej roli nie próbowałam go używać ;)
OdpowiedzUsuńTen z Maestro też mam ale u mnie skośne pędzelki zupełnie się nie nadają do eyelinera bo mam zbyt wrażliwe powieki.
UsuńMam ich pędzelek do brwi i jest ok, ale więcej go nie kupię.
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią kupiła ten i jeszcze kilka innych;)
Usuńmam coś podobnego
OdpowiedzUsuń