czwartek, 2 sierpnia 2018

MUFE Double-Ended Sculpting Brush

Witajcie,
Ostatnie upały nie są dobrą motywacją ale postanowiłam się zmobilizować i coś napisać. Całe szczęście, że przez komputer nie widać jak ciężko mi idzie ;)
Tymczasem nadal jesteśmy w temacie "akcesoriów na dzień po..." i zapraszam Was na kolejną recenzję super delikatnego pędzla.



MARKA: Make Up For Ever
MODEL: Double-Ended Sculpting Brush - 158
CENA: 229 zł


Jak sama nazwa wskazuje mamy tutaj do czynienia z podwójnym pędzlem, który zaczyna się syntetycznym cieniowanym czarno-brązowym włosiem, następnie jest błyszcząca skuwka w kolorze tytanu, potem krótki drewniany, brązowy trzonek ze srebrnymi napisami i znowu grafitowa skuwka oraz cieniowane czarno-brązowe, również syntetyczne włosie. Całość wykonana jest niezwykle elegancko z materiałów świetnej jakości, które przez wiele lat cieszą oko doskonałym wyglądem.
Model ten z założenia ma być stosowany do konturowania twarzy bronzerem oraz różem. W związku z tym, z jednej strony mamy włosie skośnie ścięte i lekko spłaszczone, natomiast z drugiej strony skuwka jest okrągła, a włosie puszyste i ścięte półokrągło. Skośnie ścięty koniec pędzla ma służyć do konturowania bronzerem i z tego zadania wywiązuje się świetnie, a dodatkowo doskonale nadaje się do aplikacji różu oraz rozświetlacza. Druga strona z włosiem ściętym półokrągło ma służyć do nakładania różu i muszę przyznać, że do tego celu nigdy jej nie używałam. Za to spisuje się bardzo dobrze przy delikatnej aplikacji pudru matującego i myślę, że z powodzeniem można jej użyć do ocieplania twarzy bronzerem. Włosie na obu końcach jest fantastycznie miękkie, delikatne i sprężyste. Nie niszczy nałożonych wcześniej warstw makijażu ani nie podrażnia nawet bardzo wrażliwej skóry, a jednocześnie doskonale nabiera, transferuje i rozciera kosmetyki bez osypywania czy plam.
Mycie go jest dziecinnie proste a jedynie nakładanie osłonek (tak suszę go w osłonkach, choć włosie jest syntetyczne i raczej się nie odkształca) nastręcza pewne trudności. Można mu to jednak wybaczyć. Odkąd go posiadam nie zgubił ani jednego włoska.


Kilka razy wspominałam już tutaj, że nie lubię pędzli o dwóch użytkowych końcówkach więc po tego też niechętnie sięgałam i muszę przyznać, że odleżał swoje zanim w ogóle zdecydowałam się go użyć, a potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nastąpiło zakochanie od pierwszego zastosowania. Pędzel jest doskonałej jakości i zdecydowanie ułatwia oraz przyspiesza wykonywanie makijażu. Doskonale spisuje się zarówno w domu jak i na wszelakich wyjazdach. Moim zdaniem warto po niego sięgnąć, a zainwestowane w niego pieniądze zwrócą się w postaci satysfakcji i makijażu bez skazy. Gorąco polecam :)

4 komentarze:

  1. Piekny pedzel, choc ja kochana jednak wole pojedyncze, z tymi podwojnymi zawsze sobie cos uwale hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, ha! Ja też wolę pojedyncze ale raczej ze względu na przechowywanie ;)

      Usuń
  2. podwójnego pędzla nie mam ani jednego, a pojedynczych myślę że ponad 100 się naliczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podwójne są 2 a pojedynczych też koło setki i jeszcze jest ochota na więcej ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...