Witajcie,
Wakacje już powoli dobiegają końca więc czas najwyższy zabrać się za ostre przygotowania do wrześniowych filmów z makijażami a tymczasem czynię ostatni wpis z tej serii a w przyszłym tygodniu zacznę coś nowego.
Zapraszam.
MARKA: Real Techniques
MODEL: Bold Metals 300 Tapered Brush
CENA: 85 zł
Pędzel posiada długi (dłuższy niż większość pędzli), metalowy, cienki, czworoboczny trzonek rozszerzający i zaokrąglający się w stronę włosia, w kolorze rose-gold, taką samą skuwkę z numerem pędzla i skrótem nazwy marki oraz syntetyczne cieniowane, różowo-białe włosie. Jakość materiałów, z których wykonany jest pędzel jest bardzo dobra, gdyż metaliczna rączka nie rysuje się a napisy nie zdrapują pomimo użytkowania i przechowywania w szufladce z innymi pędzlami.
Włosie przycięte jest na kształt trójkątnego języczka, jednak jest go więcej i jest bardziej puszyste niż w pędzlach do podkładów czy cieni. Tak jak obiecuje producent nadaje się do różu i rozświetlacza, choć moim zdaniem z aplikacją tego drugiego idzie mu o wiele lepiej, bo z różem trzeba się jednak trochę natrudzić. W zależności od ilości nabranego kosmetyku można uzyskać efekt delikatnie promiennej buzi lub ekstremalnego glow w stylu Hollywood. Dzięki kształtowi i puszystości włosia a jednocześnie zachowaniu niewielkich rozmiarów bardzo dobrze sprawdzi się także do przypudrowywania okolic oczu i skrzydełek nosa. Przy trochę większym nakładzie pracy można nim także wykonturować twarz, choć muszę przyznać, że mam pędzle, którymi łatwiej się w tej kwestii pracuje.
Miękkie, sprężyste i bardzo gładkie włoski nie naruszają wcześniej nałożonych warstw makijażu przy dokładaniu nowych kosmetyków a jednocześnie dobrze nabierają produkty i nie tworzą na ich powierzchni trudnej do zdrapania kamiennej warstwy.
Pranie i suszenie jest bajeczne. W osłonkach czy bez pędzel zachowuje ładny kształt a włosie nie łamie się ani nie wypada.
Przyszedł czas na podsumowanie i abstrahując od braku weny do pisania właściwie nie wiem co mam Wam na jego temat powiedzieć. Z jednej strony jest piękny i gatunkowo dobry, a z drugiej bez problemu można go zastąpić czymś tańszym, bo jednak nie ma co ukrywać, że na tym poziomie jakościowym cena jest trochę wygórowana i uzależniona raczej od wyglądu niż od działania.
Miękkie mam serce, które krzyczy na widok serii Gold Metals, że chce ją całą ale na szczęście rozsądek bierze górę. Jeżeli macie nadmiar gotówki i chcecie połechtać swoje poczucie piękna to kupujcie. Nie będziecie zawiedzeni. Jednak jeżeli wolicie nabyć dobre pędzle w rozsądnych cenach to dajcie sobie spokój z tą serią i poszukajcie czegoś innego, a pozostałą gotówkę przeznaczcie na dodatkowe zakupy ;) Ja resztę pędzli Bold Metals sobie odpuszczam.
Piękny ten pędzel, sama bym sie chętnie skusiła :D
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze dwa na oku ale trochę szkoda mi kasy ;)
Usuńjeju kusi bardzo....
OdpowiedzUsuń:)
Usuń