wtorek, 4 września 2018

MAESTRO Modelage

Witajcie Kochani,
W ten piękny i słoneczny dzionek witam Was bardzo cieplutko. Udało mi się wdrożyć kolejny punkt w moim planie samorealizacji więc pękam z dumy i tym chętniej siadam przed komputerem zabierając się za następną recenzję.
Zapraszam Was do czytania i oglądania :)




MARKA: Maestro
MODEL: Modelage (Złota kolekcja)
CENA: 43 zł


Pędzel ma czarny, lakierowany, drewniany trzonek ze złotymi napisami, złotą metalowa, okrągłą skuwkę oraz naturalne włosie kozy w różnych odcieniach brązu. Z pędzlem tym łączy mnie trudna relacja bo raz leży odłogiem, a innym razem jest w użyciu praktycznie non stop. Czas i praca odcisnęły już na nim więc swoje piętno i skuwka jest lekko porysowana a trzonek częściowo stracił połysk. Pojedyncze włoski są bardzo cienkie i długie więc cała "główka" pędzla jest bardzo gibka. Jeżeli jednak przyłożymy go prostopadle do twarzy/dłoni to czuć opór i pewną sprężystość włosia. W dotyku jest niezwykle gładki i przyjemny, absolutnie nie drapie ani nie kłuje.
Pędzel ten jest wielofunkcyjny i właściwie jak większość tego typu akcesoriów można go stosować do aplikacji pudru, różu i bronzera oraz rozświetlacza. Ja muszę przyznać, że właściwie nie pamiętam abym go stosowała inaczej niż do różu. Ścięte w stożek włosie sprawia, że fantastycznie nakłada kosmetyk i subtelnie go rozciera. Doskonale też nabiera malowidła z opakowania zapobiegając ich zbrylaniu i tworzeniu twardej skorupy. Świetnie sprawdza się do twardych kosmetyków, które są odporne na delikatne mizianie pędzli syntetycznych i naturalnych z włosia wiewiórki. Może je odrobinę pylić ale nie osypuje w trakcie przenoszenia na twarz.
Pranie go jest bardzo łatwe, gdyż bez problemów oddaje zanieczyszczenia. Suszę go w osłonkach aby zapobiegać zbytniemu nabieraniu przez niego objętości. W trakcie zabiegów higienicznych włosie nie lamie się i nie wypada.

Bardzo lubię ten pędzel i nie mogę na niego narzekać, jednak chyba z nadmiaru pędzli zrobiłam się okropnie wybredna i jakoś tak co jakiś czas o nim zapominam. Uważam, że jest dobry i warto się nim zainteresować choć, może nie jako element zestawu "pierwszej potrzeby" a bardziej jako akcesorium rozszerzające.

4 komentarze:

  1. Lubie takie zbite i delikatne pedzle :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam kilka pędzli z Maestro, bardzo lubię i polecam


    Pozdrawiam :)
    https://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię i w najbliższym czasie mam zamiar kupić 2 pędzle Maestro do brwi ;)

      Również pozdrawiam :*

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...