Oto recenzja, na którą musieliście bardzo długo czekać.
A dlaczego?
Ponieważ zajęta recenzowaniem kosmetyków pielęgnacyjnych, które zużywam w ilościach wprost hurtowych zapominam zawsze o zrecenzowaniu kolorówki, która ze swoim minimalnym tempem zużywania zawsze może poczekać. Nie będę również ukrywać, że wpływ na to ma również rygorystycznie prowadzony przeze mnie projekt denko, dzięki któremu pożegnałam się już z kilkunastoma kosmetykami;) Na szczęście "do wykończenia" zostało mi już niewiele kosmetyków kolorowych więc recenzje będą się pojawiły coraz częściej;)
IsaDora
EyeLight
Luminescense
74 Sparkling Mauve
INFORMACJE PRODUCENTA:
MOJE WRAŻENIA:
Barwa: Oberżynowo-bakłażanowa - takie połączenie fioletu i bordo z delikatnym metalicznym połyskiem i dodatkiem złotych drobinek.
Pigmentacja: Średnia w kierunku delikatnej. Na palcu jest bardzo dobra ale na powiece ciężko uzyskać pełne krycie i tak mocny kolor jak w opakowaniu.
Konsystencja: Pudrowa ale zbita i twarda dzięki czemu cień się nie sypie i nie kruszy nadmiernie przy nabieraniu.
Użytkowanie: Bardzo przyjemne. Cień się nie osypuje przy nakładaniu a zawarte w nim drobinki nie migrują w ciągu dnia po twarzy. Kolor nie blaknie i nie rozmazuje się. Bardzo dobrze się nakładają i rozcierają a nawet jeżeli coś dostanie się pod powiekę to nie podrażnia.
Współpraca z innymi kosmetykami: Bardzo dobra. Cień świetnie spisuje się na różnych bazach (APC i ArtDeco) oraz na najróżniejszych cieniach, podkładach i korektorach.
Trwałość: Bardzo dobra - na bazie i innym cieniu spokojnie przetrwa 16godzin.
Efekty: Podkreślone i rozświetlone oko.
Zapach: Chemiczny ale ledwo wyczuwalny w opakowaniu. Po nabraniu na pędzelek, palec czy pacynkę - brak.
Smak: Nie próbowałam;)
Skutki uboczne: Brak.
Opakowanie: Klasyczne kwadratowe, białe opakowanie z przezroczystym zamknięciem. Grafika jest bardzo ascetyczna utrzymana w srebrno-czarnej tonacji.
Aplikator: Podwójna pacynka ale nie mogę się wypowiedzieć na temat jej użytkowania ponieważ nigdy jej nie używałam. Już od bardzo dawna do nakładania cieni używam wyłącznie pędzli.
Dostępność: Kosmetyki IsaDory można dostać, w co niektórych Aptekach (tych bardziej kosmetycznych), drogeriach i perfumeriach, Pepco i w internecie.
Cena: Nie znam ceny regularnej ale ja swój kupiłam w promocji w Pepco za 4,99zł.
OCENA: 4,5/6
Podsumowanie: Bardzo dobry cień do codziennego błyskawicznego makijażu. Trwały i łatwy w obsłudze. Nada się również na większe wyjścia. Za taką cenę na prawdę świetny nabytek:)
Dzisiaj był dzień robienia zdjęć co oznacza, że mam mnóstwo materiałów na dalsze recenzje;) Muszę dorobić jeszcze kilka, a potem je obrobić, żeby jakoś znośnie wyglądały po czym zarzucę Was recenzjami;)
Ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńMoje kolorki :D
OdpowiedzUsuń