BIELENDA
HAPPY END
KREM DO STÓP
prawoślaz lekarski
triclosan
mięta
OBIETNICE PRODUCENTA i SKŁAD:
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Słodki ale z odrobiną mięty. Bardzo przyjemny i odrobinę odświeżający.
BARWA: Biała. Na skórze przezroczysta. Nie bieli nałożony nawet w bardzo dużej ilości.
KONSYSTENCJA: Bardzo przyjemna - ani za gęsta ani za rzadka - taka w sam raz. Krem łatwo się rozprowadza i dosyć szybko wchłania.
OBIETNICE PRODUCENTA: W większości spełnione. Nie zauważyłam jednak chłodzenia - co dla mnie nie jest wadą gdyż mam problemy z marznięciem stóp, likwidowania nieprzyjemnego zapachu ani zapobiegania jego powstawaniu. Krem jednak dosyć dobrze nawilża, zmiękcza i radzi sobie z mocno zrogowaciałym naskórkiem. Przynosi ulgę zmęczonym stopom i pomaga je zrelaksować. Co do likwidowania otarć, łagodzenia podrażnień oraz właściwości przeciwgrzybicznych i antybakteryjnych nie mogę się wypowiedzieć bo nie mam z nimi problemu.
WYDAJNOŚĆ: Dobra.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Standardowa tuba z praktycznym korkiem. Plastik nie jest przezroczysty ale pod światło widać ile kremu jeszcze zostało. Tuba jest wykonana z odpowiednio miękkiego plastiku dzięki czemu niewiele kremu w niej zostaje. Całość utrzymana jest w pomarańczowo-biało-zielono-żółtej kolorystyce.
POJEMNOŚĆ: 125ml
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie, hipermarkety, internet
CENA: około 7zł, w promocji taniej
OCENA: 4/6
Podsumowując: Ten krem to nie ideał ale zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczył. Właściwie nie miałam wobec niego żadnych oczekiwań, bo kupowałam go na szybko w hipermarkecie, gdyż nie miałam czym wieczorem posmarować stóp po 12h pracy a nie było niczego innego do wyboru. Myślę, że jeszcze po niego sięgnę;)
Nie wiedziałam,że Bielenda ma taki krem:-)fajny:-)
OdpowiedzUsuńnie znam produktu
OdpowiedzUsuń