Znowu na dłuższy czas zarzuciłam pokazywanie Wam lakierów ale było to wywołane paskudnym stanem moich szponów. Na szczęście wszystko wraca do normy i kolejny cykl otwieram recenzją topu.
Poshe
topcoat
Super-fast drying shine and gloss
Formaldehyde, Toluene and Phathale Free!
OBIETNICE PRODUCENTA:
- For Natural or Artifical Nails
- Non Yellowing
- No UV Lights or Heat Needed
- Remarkable Gloss
- Chip Resistant
- UV Inhibitor
Super-fast drying shine and gloss: Poshe's revolutionary formula dries to the touch in ONE minute.
SKŁAD:
ethyl acetate, buty; acetate, cellulose acetate butyrate, mineral spirits, polysilicone-2 , diethylhexyl adipate, amodimethicone, isopropyl alcohol, benzophenone-1
MOJE WRAŻENIA:
Tym razem odejdę od mojego typowego wodolejstwa i ograniczę się do wypisania jego plusów i minusów:
+ Pięknie nabłyszcza.
+ Nie zmienia koloru lakieru.
+ Wygładza powierzchnię lakieru.
+ Chociaż śmierdzi to zapach w porównaniu do zwykłych lakierów można uznać nawet za przyjemny ;)
+ Miękki i długi pędzelek łatwo rozprowadza top nie rozmazując przy tym znajdującego się pod spodem lakieru.
+ Długi pędzelek sięga praktycznie do dna butelki więc nie będzie problemów ze zużyciem go do końca.
+ Dosyć rzadka konsystencja świetnie się rozprowadza i poziomuje.
+ Buteleczka jest przezroczysta i mało zadrukowana widać ile kosmetyku zostało jeszcze w środku.
+ Bardzo wydajny. Używam go od początku roku do każdego manicure i nadal mam ponad połowę butelki.
+ Nie gęstnieje i nie zasycha, wręcz w ogóle nie zmienia konsystencji w trakcie użytkowania.
+/- Niestety nie ma mowy o wysuszeniu w 1 minutę a nawet 15 minut, top potrzebuje przynajmniej 30min a optymalnie 45-60min na całkowite wysuszenie lakieru. Nie raz zdarzyło mi się zepsuć manicure po 15min od nałożenia topu więc temat mam przerobiony do perfekcji.
+/- Poshe sprawia, że lakier schodzi płatami z całych paznokci niestety trochę je przy tym niszcząc jednak nie uznałam tego za całkowitą wadę tylko dlatego, ze jest to idealny sposób do ściągania brokatów ;)
+/- Za 14ml trzeba zapłacić około 30-35zł + przesyłka.
- Top niestety nie tylko nie przedłuża trwałości manicure a nawet je skraca. O ile delikatne odpryski na lakierze dałoby się przeżyć jeszcze przez kilka godzin tak odklejenie lakieru z polowy albo nawet trzech czwartych paznokcia nie przejdzie :(
- Nałożony zbyt szybko na mokry lakier wciąga go w siebie i daje efekt podbarwionego szkła.
- Dostępny jest tylko przez internet.
- Niestety niedokładna aplikacja skutkuje odbarwionymi paskami bo Poshe ściąga lakier.
- Im jest starszy tym bardziej ściąga lakier z końcówek przez co już zaraz po wyschnięciu wyglądają na wytarte :(
- Im jest starszy tym bardziej ściąga lakier z końcówek przez co już zaraz po wyschnięciu wyglądają na wytarte :(
OCENA: 3/6
Podsumowanie: Jak na pierwszy tego typu zakup uważam Poshe za dobry wybór ale ze względu na działanie więcej do niego nie wrócę. Czas testować inne wysuszacze.
Podsumowanie: Jak na pierwszy tego typu zakup uważam Poshe za dobry wybór ale ze względu na działanie więcej do niego nie wrócę. Czas testować inne wysuszacze.
Jak sama doskonale wiesz, podpisuję się pod wszystkim co wyszczególniłaś. Jedynie co, to nasze odczucia względem zapachu są całkowicie różne, ale to już Cię chyba nie dziwi ;)
OdpowiedzUsuńTak wiem, chociaż zawsze wydawało mi się, ze Ty jesteś wobec niego bardziej krytyczna ale może to dlatego, że ja nie znam SV ;)
UsuńTak, odczucia względem zapachu mnie wcale nie dziwią ;)
mój Poshe czeka sobie grzecznie na próby! na razie używam Orly Polishield i jestem zachwycona: wysycha w mig !
OdpowiedzUsuńTo w takim razie muszę go wpisać na listę do wypróbowania ale na razie w zapasie mam Essie Good to go a później planuje zakup osławionego SV.
Usuńja boję się, że po Orly nic mnie już nie zadowoli :( tym bardziej, że Polishield jest droższy od odpowiedników.
UsuńJa SV nie stosowałam, ale na blogach, które śledzę, zawsze przegrywał z Poshe.
W zapasie mam jeszcze Kwik Kote, który zbiera pozytywne opinie :) jestem go baaardzo ciekawa.
Ja tam wychodzę z założenia, że lepiej zapłacić trochę więcej i być zadowolonym niż kupować tańsze odpowiedniki i do każdego mieć jakieś ale bo i tak się w końcu dojdzie do tego droższego i go kupi ;)
UsuńJa mam wrażenie, że na blogach, które czytam Poshe jednak przegrywa z SV a ogólnie to żaden z nich nie jest doskonały ;)
O Kwik Kote jeszcze nie słyszałam. Muszę się doinformować ;)
A chciałam go nabyć, teraz ten zakup przemyślę.
OdpowiedzUsuńPS. 400 obserwatorka wita ! :)
Ja go kupiłam ze względu na brak formaldehydu i toluenu i nie mogę powiedzieć żebym się zawiodła. Co prawda nie przedłuża trwałości lakieru ale też nie specjalnie go skraca bo u mnie i tak żaden nie trzyma się dłużej niż 24h ;)
UsuńWitam cieplutko :*
wiesz co zaskoczyłaś mnie tym wysychaniem,. bo u mnie wysycha szybko, nawet przy 3 warstwach i bazie :o
OdpowiedzUsuńpoza tym się zgadzam co do ściągania lakieru i odchodzenia z płytki (ale SV robił u mnie to samo)
Mam wrażenie, że im dłużej go mam tym dłużej wysycha... Trochę to dziwne i zastanawiające :/
UsuńJa póki co testuje SV :)
OdpowiedzUsuńU mnie SV jest na liście do zakupu ;)
Usuńja jestem w trakcie poszukiwania jekiegoś dobrego wysuszacza :)
OdpowiedzUsuńTutaj chyba trzeba szukać ideału metoda prób i błędów tak jak we wszystkich kosmetycznych dziedzinach ;)
UsuńMam Poshe i akurat u mnie zebrał same plusy,jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńWidać Twoje paznokcie mają inne wymagania niż moje ;)
UsuńMam Poshe i go nie lubię.
OdpowiedzUsuńU mnie za każdym razem lekko rozmazuje lakier pod spodem i ściąga go na końcówkach, co wygląda tak, jakbym paznokcie malowała kilka dni wcześniej a nie na nowo.
To znaczy, że za wcześnie go nakładasz na zbyt mokry lakier. Poczekaj 1=2minuty od aplikacji lakieru do nałożenia Poshe i nie powinnaś już mieć tego problemu ;)
UsuńNigdy mnie nie kusił i na pewno go nie kupię :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń