czwartek, 31 maja 2018

HAKURO H55

Witajcie,
Dzisiaj przed Wami ostatnia recenzja pędzla z pierwszego wpisu i kolejny post, który się pojawi będzie trochę luźniejszy. Udało mi się nawet zrobić aparatem zdjęcia do niego ale niestety boleśnie sobie uświadomiłam, że ręce mi się trzęsą jakbym miała delirium ;)
Tymczasem zapraszam do dalszego czytania.


MARKA: Hakuro
MODEL: H55
CENA: 41 zł


Pędzel ma szeroki drewniany, czarny, matowy trzonek ze srebrnymi satynowymi napisami, srebrną metalową skuwkę i syntetyczne, średnio zbite, cieniowane biało-brązowo-białe włosie. Jest to jeden z najnowszych nabytków w mojej kolekcji dlatego żadnych zniszczeń na nim nie widać.
Włókna są bardzo gładkie i miłe w dotyku oraz przyjemnie miękkie. Bardzo dobrze nakłada się nim oraz rozciera podkłady mineralne, róże i bronzery przy ocieplaniu twarz. Szczególnie muszę go pochwalić za dobrą współpracę z minerałami, gdyż nakłada je cienką i równomierną warstwą sprawiając, że nie podkreślają zbyt mocno porów i nierównej faktury skóry. Jest to dla mnie ogromnie ważne, gdyż kosmetyki mineralne nie lubią się z moją cerą i zazwyczaj wyglądałam w nich raczej gorzej niż lepiej. Z pudrami sypkimi jest różnie, te bardziej wilgotne i mniej pylące aplikuje się dobrze, natomiast z tymi bardzo miałkimi i mocno pylącymi (jak np. pudry ryżowe czy bambusowe) jest problem, ponieważ przez to, iż włosie jest niesamowicie gładkie nie chwyta ich zbyt dobrze, więc przy nabieraniu na pędzel i przenoszeniu na twarz opadają z niego i wzbudzają tumany kurzu. Włókna są przyjemnie sprężyste więc nie podrażniają nawet wrażliwej skóry ani nie niszczą wcześniej nałożonego makijażu, zarówno przy stemplowaniu jak i przy rozcieraniu nałożonych kosmetyków.
Utrzymanie go w czystości jest bardzo łatwe. Detergent i woda załatwiają sprawę a schnięcie nie trwa zbyt długo. Z przyzwyczajenia suszę go w osłonce więc cały czas zachowuje oryginalny kształt.

Ten pędzel jest przeze mnie najmniej lubiany, ze wszystkich, które wymieniłam w pierwszym poście, ze względu na trudności w nakładaniu pudrów sypkich, a głównie do tego celu go kupiłam. Na szczęście jego wielofunkcyjność trochę rekompensuje mi tę niedogodność i sprawia, że chętnie po niego sięgam. Pomimo, że nie spełnia głównego zadania, które chciałam mu powierzyć, jestem zadowolona z jego zakupu i wróżę nam dalszą, udaną współpracę a dobrego pędzla do pudru na długiej rączce muszę szukać dalej.

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...