Witajcie,
Jakoś strasznie szybko mi uciekają dni między postami i nie wiadomo kiedy robi się ostatnia chwila na bezstresowe pisanie. Chyba za dużo rozrywek sobie wymyśliłam ;)
W każdym razie zapraszam Was na kolejną recenzję.
MARKA: Zoeva
MODEL: 128 Cream Cheek (Seria Bamboo)
CENA: 62,90zł
Mój pędzel pochodzi z serii bambusowej i w związku z tym posiada takiż trzonek z wypalonym numerem modelu, złotą skuwkę z napisem BAMBOO oraz syntetyczne włosie cieniowane kremowo-brązowo. Całość prezentuje się bardzo estetycznie, a jednocześnie jest trwała bo nie odnotowałam żadnych uszkodzeń od dnia zakupu.
Choć nie przepadam za takim kształtem pędzli to ten podbił moje serce. Włosie jest milutkie i mięciutkie a jednocześnie solidne. Doskonale chwyta a następnie aplikuje oraz rozciera róże, bronzery, a w razie potrzeby także rozświetlacze. Nie podrażnia przy tym delikatnej, skłonnej do zaczerwienień cery ani nie niszczy makijażowej bazy. Teoretycznie pędzel przeznaczony jest do kosmetyków mokrych jednak tak rzadko po nie sięgam, że służy mi do tych prasowanych.
Utrzymanie go w czystości jest bardzo proste, a suszenie przebiega błyskawicznie nawet w przypadku zastosowania osłonek brushguard.
Bardzo praktyczny i funkcjonalny pędzel, dobry do małych twarzy. Za cały opis mojego upodobania dla niego powinno wystarczyć stwierdzenie, że trafił do mojej prywatnej kosmetyczki co zdarza się bardzo rzadko. Z czystym sumieniem go polecam.
Uwielbiam kosmetyki oraz produkty Zoeva, ale tego pedzla jeszcze nie mam ;D
OdpowiedzUsuńJa z kosmetyków testowałam tylko pożyczony róż ;) Muszę w końcu coś od nich kupić poza pędzlami.
UsuńNie mam jeszcze ani jednego pędzla z Zoevy :)
OdpowiedzUsuńJak Ty się uchowałaś kobieto? ;)
Usuńej,ja też nie mam:P
UsuńAle jak to? ;)
UsuńNie posiadam pędzli tej marki.
OdpowiedzUsuńU mnie za to już zdominowały kolekcję ;)
Usuń