Witajcie,
Buszowałam ostatnio trochę po YT i pomimo okropnej aury wpadłam na pomysł kilku fajnych postów, żeby nie zanudzać Was nieustannie samymi recenzjami. Dokończę więc recenzję wszystkich pędzli z pierwszego wpisu, a potem zobaczymy. Może do tego czasu pojawi się u mnie jeszcze kilka nowych pomysłów. Nie przedłużając jednak wstępu zapraszam Was do zapoznania się opisem kolejnego pędzla Maestro.
MARKA: Maestro
MODEL: Foundation III (złota kolekcja)
CENA: 43zł
Tak jak i poprzedni pędzel Maestro ze złotej serii ten też ma czarny lakierowany trzonek, na którym znajdują się napisy oraz złotą metalową skuwkę. Syntetyczne włosie także jest cieniowane jednak w tym przypadku w kolorach biało-brązowym. Muszę przyznać, że jest on przeze mnie regularnie maltretowany, bo nazwanie tego "intensywnym eksploatowaniem" byłoby mocnym niedopowiedzeniem więc skuwka jest lekko porysowana ale na szczęście trzonek zachował się w doskonałym stanie. Napisy nadal nie uległy starciu, dzięki czemu całość prezentuje się świetnie. Pojedyncze włoski są bardzo cienkie (o wiele cieńsze niż w przypadku innych moich pędzli do podkładów) więc cała "główka" jest niezwykle miękka i sprężysta oraz odpowiednio zwarta do stosowania przy mokrych kosmetykach. Długość zastosowanego włosia sprawdza się idealnie i pędzel nie pochłania zbyt wiele produktu przy jednoczesnym zachowaniu bardzo delikatnej i skutecznej aplikacji.
Jak już wspominałam używam do aplikacji podkładów. Kilka razy zastosowałam go także do rozcierania konturowania wykonanego na mokro i jestem z niego bardzo zadowolona. Świetnie rozprowadza kosmetyki pochłaniając ich bardzo niewiele i nie podrażnia skłonnej do zaczerwienień skóry. Równomiernie rozprowadza wszelakie podkłady bez smug i prześwitów, a dokładanie kolejnych warstw nie stanowi problemu. Jest to niezwykle ważne, gdyż zazwyczaj stosuję ciężkie zastygające kosmetyki, które wymagają sprawnej pracy oraz doskonałych narzędzi. Można go stosować klasycznie rozcierając kosmetyk kolistymi lub pociągłymi ruchami ale równie dobrze spisuje się przy stemplowaniu.
Utrzymanie pędzla w czystości nie jest problematyczne jednak czas poświęcony na mycie zależy od podkładu, który był nim nakładany, co chyba dotyczy każdego pędzla. Te trwałe i matujące wymagają dłuższego prania lub wstępnego przemycia płynem micelarnym w zależności od upodobań. Pomimo wieloletniego użytkowania włosie nie odbarwiło się ani nie przebarwiło od kontaktu z kosmetykami. Nie zmieniło też swojego kształtu ani właściwości, nie wypada ani się nie łamie.
Bez cienia wątpliwości stwierdzam, że jest to mój najlepszy i ulubiony pędzel do podkładów, po który sięgam regularnie i nie wyobrażam sobie pracy bez niego. Zabieram go ze sobą na wszystkie wyjazdy i używam zawsze gdy chcę być pewna doskonałego efektu. Z pewnością gdy przyjdzie nam się rozstać sięgnę po kolejny egzemplarz, jednak nie wydaje mi się aby miało to szybko nastąpić.
Kiedyś się nad nim bardzo mocno zastanawiałam.
OdpowiedzUsuńJa się nawet nie zastanawiałam. Jak tylko go dotknęłam to się zakochałam ;)
UsuńKocham ich pędzle a od siebie dodam abyś wzięła ten spiczasty do bronzer o nazwie Modelage. To dopiero bajka! Tego nie mam ale jest na liście 😎
OdpowiedzUsuńMiałam starą wersję Modelage i puściłam w świat bo się nie polubiliśmy.
UsuńUwielbiam takie flat topy do pudru :D Bardzo fajny pedzel :D
OdpowiedzUsuńJa go używam do podkładu. Jest świetny :)
Usuńja już od dawna nie używam pędzla do aplikacji podkładu, na chwilę obecną jedynym pędzlem, po który sięgam jest ten do pudru
OdpowiedzUsuńJa tak różnie. Teraz używam gąbki bo mi zależy na mniejszym kryciu i szybkim porannym malowaniu ale gdy chcę porządnego krycia to tylko pędzel.
UsuńKompletnie nie znam tych pedzli. W swoich zbiorach mam jedynie Hakuro i Zoeva.
OdpowiedzUsuńOne były bardzo znane w czasach przed Zoevą ;)
Usuńja mam od nich do brwi i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam do brwi i uwielbiam :)
Usuń