Uporałam się już z sobotnimi obowiązkami więc czas na przyjemności czyli będzie recenzja;)
YVES ROCHER
PŁYN MICELARNY DO DEMAKIJAŻU Z WYCIĄGIEM Z 3 HERBAT
OBIETNICE PRODUCENTA:
Pierwszy gest dla zachowania młodości Twojej skóry: lekki a zarazem skuteczny płyn micelarny do demakijażu twarzy, oczu i ust, który uwzględnia potrzeby skóry.
Efekt: skóra perfekcyjnie oczyszczona, oddycha i zachowuje młodość.
SKŁAD:
aqua, butylene glycol, anthemis nobilis flower water, mangiferin, glycerin, PEG-40 glyceryl cocoate, betaine, sodium coceth sulfate, methylparaben, phenoxyethanol, oleth-20, oleth-10, allantoin, parfum, camellia sinesis leaf extract, tetrasodium edta,rosa canina fruit oil, maltodextrin
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Delikatny, słodki, pudrowo-herbaciany z przewagą nuty pudrowej.
BARWA: Transparentny ale delikatnie podbarwiony na zielono. Wygląda jak zaparzona biała herbata.
KONSYSTENCJA: Płynna, wodnista. Pieni się w butelce ale nie na waciku i nie w trakcie pocierania twarzy.
OBIETNICE PRODUCENTA: Spełnione ale tylko w kwestii pielęgnacji: skóra jest stonizowana, odświeżona, odrobinę nawilżona i odprężona. Skóra jest dobrze przygotowana na przyjęcie kremu. Jako tonik spisuje się idealnie jednak niestety micel nie radzi sobie z makijażem. Nie domywa nawet pozostałości kredki i
tuszu po wcześniejszym myciu ich żelem więc nie robiłam nawet podejścia
do pełnego make-upu.
WYDAJNOŚĆ: Przeciętna.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Dosyć ascetyczna butelka wykonana z odpowiednio miękkiego zielonego transparentnego plastiku z ciemno zieloną zakrętką z praktycznym korkiem. Otwór w zakrętce jest jednak zbyt mały i ciężko wylać odpowiednią ilość płynu. Grafika całego opakowania utrzymana jest w zielono-białej kolorystyce. Na plus należy zaliczyć przezroczystość butelki bo to pozwala nam kontrolować ilość płynu i nie zostaniemy pewnego dnia z pustą butlą.
POJEMNOŚĆ: 200ml
DOSTĘPNOŚĆ: Stacjonarne i internetowe sklepy Yves Rocher.
CENA: 37zł ale w promocji taniej. Pomimo tego cena jest jednak zbyt wysoka w stosunku do jakości.
OCENA: 2,5/6
Podsumowując: Dostałam ten produkt jako gratis do zakupów więc właściwie nie narzekam. Używam go sobie jako toniku bo nie jestem fanką osobnego demakijażu. Jednak micel to micel i gdybym go kupiła nawet po obniżonej cenie to mocno bym się zdenerwowała bo praktycznie wcale nie ściąga makijażu. Cieszę się że mam okazję go wypróbować bo wiem już, że nigdy więcej go nie zakupię i nie będę wściekła, że zmarnowałam na niego pieniądze;)
P.S. Czy Was też tak bardzo jak mnie denerwuje nowy wygląd bloggera? Przyzwyczaiłam się do starej wersji i było mi z nią dobrze a teraz zonk:( Musze się męczyć:(
Mam go również, i używam jako toniku :) nie ma szans żeby zmył tusz do rzęs - masakra. A do nowego wyglądu bloggera już się przyzwyczaiłam :)
OdpowiedzUsuńNie dałabym 37 złotych na micel, chyba że miałabym jakoś udowodnione, że robi cuda na kiju z naszą twarzą. Na szczęście żaden tego nie zrobi, więc pozostaję przy swoich, które kosztują w granicach 20. ;)) Szkoda, że to taki niewypał jeśli chodzi o demakijaż, w końcu takie jego zadanie, bo po samej nazwie i szacie graficznej sprawia wrażenie super produktu :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o nowy wygląd bloggera, to przez pewien czas myślałam, że została wprowadzona kolejna, druga zmiana, bo odkąd tylko pojawił się nowy interfejs (który wg mnie jest świetny i od początku baaardzo go polubiłam) to z niego korzystam i nie wiedziałam czemu wszyscy skarżą się na jakaś zmianę, a u mnie nic nowego nie ma ;)) Przyzwyczaisz się :)
O tak, biorąc pod uwagę wizualizację i cenę ma się wrażenie, że jest to profesjonalny i bardzo dobry produkt jednak w rzeczywistości jest inaczej. Niedawno zachwalałam tonik z serii Active Sensitive i jest on lepszy od tego micela. Nawet z resztkami makijażu sobie zdecydowanie lepiej radzi.
UsuńMożliwe, że się przyzwyczaję. Należę do tych osób, na których wszystkie zmiany robią piorunujące wrażenie i ciężko mi się do nich dostosować. Muszę sobie dać więcej czasu.
Miałam i potwierdzam- płyn nie radzi sobie z demakijażem oczu... Na szczęście dostałam go w prezencie przy okazji zakupów- gdybym wydała na niego te 37 zł, na pewno byłabym bardzo zła :D
OdpowiedzUsuńa ja mam mleczko do demakijażu z wyciągiem z 3 herbat i bardzo go sobie chwalę:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńja zmieniłam sobie ustawienia i wróciłam do starej wersji bloggera. ta nowa jest fatalna
OdpowiedzUsuńdla samego zapachu bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTo dziwne, bo ja go używam i jest bardzo wydajny, radzi sobie ze wszystkimi cieniami, tuszami (na wodoodpornym nie testowałam bo nie używam), pudrami, nie podrażnia oczu, ogólnie mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia