FARMONA
JANTAR
Szampon z wyciągiem bursztynu.
Z naturalnym filtrem słonecznym i kompleksem witamin.
OBIETNICE PRODUCENTA i SKŁAD:
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Delikatny ale słodki i bardzo trudny do określenia. Wydaje mi się rośliny ale to tylko moje zdanie;)
BARWA: Bezbarwny
KONSYSTENCJA: Dosyć gęsta ale płynna, nie żelowa. Bardzo słabo się pieni.
OBIETNICE PRODUCENTA: Jeżeli użyjemy tylko szamponu to możemy uzyskać efekt inny niż oczekiwany. Myje i to aż za dobrze: włosy po nim stają się szorstkie, sztywne i tak czyste, że aż skrzypiące a do tego się plączą. Jeżeli jednak nałożymy odżywkę to wszystko zgadza się z opisem.
WYDAJNOŚĆ: Niezbyt duża bo przez słabe pienienie więcej go zużywam.
SKUTKI UBOCZNE: Wysusza włosy. Jakoś dziwnie reaguje z łupieżem - niby wysyp spowodowany poprzednim szamponem się zmniejszył ale nie zniknął do końca.
OPAKOWANIE: Butla w kształcie graniastosłupa z ciemnobrązowego, transparentnego plastiku z ośmiokątną, nieprzezroczystą nakrętką w stylu retro. Naklejka jest srebrna z brązową grafiką.
POJEMNOŚĆ: 310ml
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, sklepy zielarskie i internet.
CENA: 8,80zł
OCENA: 3/6
Podsumowując: Pokładałam w nim wielkie nadzieje a tu okazał się takim zwykłym średniakiem. Nie jest zły ale szału też nie robi no i nie obejdzie się bez odżywki. Kolejne zakup jest do porządnego przemyślenia bo efekt po zastosowani odzywki jest jednak przyjemny.
Czyli jednak skreslić z listy zakupów
OdpowiedzUsuńLubię ten szampon od czasu do czasu na gruntowne oczyszczanie :)
OdpowiedzUsuńO tak do tego się nadaje idealnie;) Nie spodziewałam się, że szampon, który się tak słabo pieni może tak drastycznie domywać włosy.
Usuń