ARTDECO
EYESHADOW BASE
OBIETNICE PRODUCENTA:
MOJE WRAŻENIA:
BARWA: Jasno beżowa, cielista z delikatnymi srebrnymi drobinkami, które dają delikatny i wcale nie dyskotekowy efekt rozświetlenia.
PIGMENTACJA: Bardzo delikatna - po nałożeniu na powieki kolor jest praktycznie niewidoczny. Baza jedynie odrobinę wyrównuje koloryt a drobinki delikatnie rozświetlają.
KONSYSTENCJA: Piankowa ale dosyć zbita, coś jak obita na sztywno śmietana. Jak wkładam w nią palec to mam wrażenie, że to jest mus.
UŻYTKOWANIE: Bardzo przyjemne. Jedyne co trzeba zrobić to nabrać odrobinę na palec i delikatnie rozprowadzić na powiece.
WSPÓŁPRACA Z INNYMI KOSMETYKAMI: R-W-E-L-A-C-Y-J-N-A! Świetnie spisuje się nałożona pod podkład, puder, cienie, kredkę, eyeliner czy co tam jeszcze można położyć, jak i na podkład, nałożone zarówno pojedynczo jak i w najróżniejszych zestawieniach.
TRWAŁOŚĆ: Kolejna R-E-W-E-L-A-C-J-A! Jest nie do zdarcia przez cały dzień, całą noc czy ile kto tam chce ją trzymać.
EFEKTY: Delikatnie wyrównany koloryt powieki, subtelne rozświetlenie i wspaniałe podbicie kolorów oraz genialne utrwalenie makijażu oka.
ZAPACH: W opakowaniu chemiczny, trochę przypomina cytrynowy Domestos ale ale po nałożeniu niewyczuwalny
SMAK: Nie próbowałam;)
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
DEMAKIJAŻ: Bardzo prosty i przyjemny - schodzi wszystkim czym zmywam makijaż razem z całą resztą.
OPAKOWANIE: Plastikowy, czarny słoiczek z białym wnętrzem i srebrnymi napisami na opakowaniu. Trochę niehigieniczne i uciążliwe dla osób o długich paznokciach ale da się wytrzymać. Całość zapakowana była w czarne pudełeczko ze srebrnymi napisami ale niestety wyrzuciłam je już więc nie mogę pokazać zdjęcia.
WYDAJNOŚĆ: Bardzo dobra. Używam stale od kilku miesięcy i zużyłam około 1/4.
APLIKATOR: Brak.
DOSTĘPNOŚĆ: perfumerie, drogerie, internet
DOSTĘPNOŚĆ: perfumerie, drogerie, internet
MASA: 5ml
CENA: Około 35zł
OCENA: 5,5/6
Podsumowanie: Czaiłam się na nią kilka miesięcy, potem znowu jakiś czas leżała jako zapas w kuferku ale teraz stała się nieodzownym elementem każdego makijażu. Po koszmarnych doświadczeniach z bazą Virtual ta baza to mój ideał. Ciężko mi będzie zamienić ją na inny model.
Muszę w końcu ją dorwać :)
OdpowiedzUsuńmam i również pochwalam :)
OdpowiedzUsuńAhhh wszyscy zachwalaja tą bazę, trzeba w końcu zakupić. ;)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam tą z kobo i raz użyłam i leży :P
OdpowiedzUsuńkurcze chyba tez muszę się na nią skusić :D
OdpowiedzUsuńklasyka, następna u mnie w kolejce do zakupu :)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza baza z Artdeco byla genialna, zuzylam do samego dna i pialam z zachwytu. Potem kupilam nastepna i... to juz nie to. Nie wiem, sklad zmienili czy co? Obie bazy kupilam w Douglasie.
OdpowiedzUsuńJa moją kupiłam w niesieciowej perfumerii pod koniec ubiegłego roku i jestem zachwycona. Na pewno kupię kolejną jak uda mi się tą zużyć.
Usuńja ją lubiłam do momentu kiedy nie spróbowałam Stay... Benefitu, teraz sięgam po nią sporadycznie. jest ok, ale są lepsze ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam i wciągnęłam ją na moją wishlistę;) Będzie następna.
UsuńMój bazowy KWC :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, ja mam zupełnie odmienne doświadczenia. Z Virtual byłam zadowolona, cienie długo się trzymały, ale chciałam znaleźć coś jeszcze lepszego i kupiłam Artdeco. Kompletnie się u mnie nie sprawdza, cienie trzymają się 3, 4 godziny góra. Potem zbierają się w załamaniach, blakną, a powieki są jakieś takie tłuste :( Jedynie konsystencja i kolor bazy mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńJa czytałam dobre opinie o bazie DAX, mam zamiar na nią zapolować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ja <3 ale tak jak kolezanka wyzej poluje teraz na ta z dax ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale słyszałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńmam i też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń