Skończył się już lipiec więc czas na podsumowanie:)
Jak wiecie 14-go lipca odbyło się Krakowskie Spotkanie Bloggerek, które zaowocowało porażającym wręcz wysypem upominków, które mogliście oglądać TUTAJ:) Tak ogromy napływ kosmetyków w połączeniu z obfitymi zakupami z pierwszej połowy miesiąca - KLIK, skutkował oszczędnościami w drugiej jego połowie oraz jak przypuszczam przyniesie spadek liczebności zakupowanych mazideł również w kolejnych miesiącach;)
Jednak do rzeczy. W drugiej połowie lipca w moje rączki wpadły:
1. Nivea Calm&Care Anti-perspirant Regeneracja Skóry Podrażnionej po Goleniu - Muszę przyznać, że ostatnio antyperspiranty idą u mnie jak woda więc lądują praktycznie w każdym zakupowym koszyczku. Co prawda nie przepadam za tymi od Nivea ale może coś się pozmieniało więc dałam szansę wersji, której jeszcze nie testowałam. Cena w promocji: 8,49zł.
2. Golden Rose Style Liner Metallic Nr 11 - Wypróbowałam szarą wersję, którą dostałam na spotkaniu bloggerek i od pierwszego użycia tak się w nim zakochałam, że praktycznie straciłam głowę, i jak głupia przy najbliższej okazji poleciałam do sklepiku GR w Krakowskim M1 i nabyłam wersję turkusową z zamiarem zmalowania monochromatycznego makijażu (turkusowy cień+turkusowy eyeliner). Już wypróbowałam i okazał się równie rewelacyjny jak szarak. Jak je jeszcze trochę poużywam to pojawi się recenzja:) Cena: 12,90zł.
To by było na tyle moich kosmetycznych szaleństw. W sumie wydałam 21,39zł:)
Poza tym kupiłam jeszcze 2 pasty do zębów Colgate w zawrotnej cenie 5,99zł ale ich liczyć nie będę bo to zakup oczywisty i niezmienny z miesiąca na miesiąc. Poza tym używam ich razem z mężem więc kwota dzieli się na 2;)
Podsumowując miesiąc:
I połowa: 110,46zł + 75,88zł (pigmenty)
II połowa: 21,39zł
Razem: 131,85zł (207,73zł z pigmentami)
Jak do tego dodam pasty (na mnie przypadł zakup 2 sztuk w tym miesiącu) i szczoteczkę do zębów to wychodzi: 232,70zł.
Jakby na to nie patrzeć wyszło mniej niż w czerwcu, w podsumowaniu którego przecież pominęłam zakup past do zębów - nie ma się co oszukiwać, że ich nie kupowałam;) Ja jestem z siebie bardzo zadowolona i mam nadzieję, ze w kolejnych miesiącach wydam jeszcze mniej a zaoszczędzone pieniądze będę mogła przeznaczyć na zakup czegoś co już dawno mi chodzi po głowie, np. paletek Sleek albo książek;)
Jestem z Ciebie dumna, że tak mało wydałaś :) ja chyba nie powinnam robić takich podsumowań bo bym się przeraziła :P
OdpowiedzUsuńJa też jestem z siebie dumna ale chciałabym, żeby w podobnym tonie był post o zakupach z całego miesiąca;) Ja się dowiedziałam ile wydaję na kosmetyki dopiero jak zaczęłam robić takie posty i się rzeczywiście przeraziłam...
Usuńsuma zawrotna :D
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jednak sporo kaski wydane :D. Ale tak to jest, jak trzeba tyyyyle niezbędnych rzeczy kupić! ^^
OdpowiedzUsuńuuu sporo wydałaś :D ale jakbym ja zliczyła to też by pewnie tyle wyszło, dlatego wolę nie podliczać i żyć w błogiej nieświadomości :D
OdpowiedzUsuńJa tylko troszkę przekroczyłam magiczne 50 zł :)
OdpowiedzUsuńmam ten liner GR i ma bombowy kolor :)
OdpowiedzUsuńTen liner z GR wysechł mi w ciągu 2 miesięcy...
OdpowiedzUsuńJak wytrzymał 2 miesiące to w sumie nawet nie jest źle bo 13zł to nie jest jakaś zawrotna kwota;)
Usuń