piątek, 19 października 2012

Oczyszczanie i wygładzanie jednym kosmetykiem.

Yves Rocher
Cure Solutions
Anti-Agressions
Maseczka przywracająca świeżość i blask
 

OBIETNICE PRODUCENTA:
 
W opakowaniu znajdujemy również ulotkę a w niej koleją porcję informacji.

SKŁAD:
aqua, glycerin, aloe barbadensis leaf juice, methylpropanediol, alcohol, sodium polyacrylate, propylene glycol, sesamium indicum seed oil, maniferin, parfum, phenoxyethanol, cinnamosma fragrans leaf oil, camellia sinensis leaf extract, butylene glycol, moringa pterygosperma seed extract, linalool, limonene, methylparaben, Cl 15985, Cl 16035
    
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Bardzo silny, roślinny, słodkawy. Nie wyczuwam w nim nic syntetycznego. Łagodnieje po naniesieniu produktu na skórę ale nie znika całkowicie.
SMAK: Nie próbowałam.
BARWA: Marchewkowo-pomarańczowa, mętna. Pozostaje niezmieniona po naniesieniu kosmetyku na twarz.
KONSYSTENCJA: Żelowa ale niezbyt gęsta. Gęstnieje w trakcie trzymania jej na skórze i zyskuje jakby pudrowe wykończenie.
  DZIAŁANIE: Właściwie zgodne z obietnicami producenta jednak w ogólnym rozrachunku słabe.
Oczyszcza, usuwa zanieczyszczenia skóry, przywraca świeżość - Trochę oczyszcza ale nie jest to tak sile oczyszczenie jak w przypadku maseczek o stricte takim działaniu. Co do przywracania świeżości to dla mnie to, to samo co oczyszczanie bo moim zdaniem gdy skóra jest oczyszczone to jest też odświeżona i tyle...
Wygładzanie - Zmarszczki są wygładzone - Jest ale bardzo delikatne. Na pewno nie poradzi sobie nawet z płytkimi zmarszczkami.
Przywraca blask zmęczonej skórze, czyni ją promienną - Taki efekt kojarzy mi się z rozświetleniem a tego ta maseczka nie daje. Może chodziło o to, że maseczka delikatnie wpływa na koloryt skóry....
Łagodzi skórę - nie mam żadnych podrażnień więc nie zauważyłam ale na pewno sama też nie podrażnia ani nie ma jakichś negatywnych działań.
 Czyni skórę delikatną - Trochę nawilża, trochę oczyszcza (wcześniej przed zastosowaniem maski zawsze robię też peeling) i trochę wygładza więc chcąc nie chcąc skóra staje się bardziej miękka i delikatna.
WYDAJNOŚĆ: Bardzo dobra.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: W sklepie otrzymujemy zielone zafoliowane pudełeczko a  w nim znajduje się ulotka oraz plastikowa tuba z plastikową nakrętką. Grafika całości utrzymana jest z zielono-białej kolorystyce.
POJEMNOŚĆ: 50ml
DOSTĘPNOŚĆ: Stacjonarne i internetowe sklepy Yves Rocher.
CENA: 75zł a w promocjach taniej. Ja swój egzemplarz dostałam gratis do zakupów.
OCENA: 3,5/6
  
Podsumowując: W sumie nic jej zarzucić nie mogę ale efekt jaki daje ta maska jest zgodny z tym co mówi stare powiedzenie "Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego". Niby robi wszystko ale jest bardzo słaba i otrzymane rezultaty są dużo mniejsze niż oczekiwane. Na dodatek cena jest dla mnie niesamowicie wysoka co w połączeniu z jakością skutkuje tym, że sama na pewno po nią nie sięgnę.

16 komentarzy:

  1. No i jaki jest sens robienia kosmetyków typu 'wszystko w jednym'? 75 zł za coś co robi trochę tego, trochę tamtego, ale naprawdę nic porządnie jest dla mnie przegięciem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to zastanawia:(
      To jak z naszymi rodzimymi BB - niby robią wszystko a jednak nic:(

      Usuń
  2. nie miałam tego kosmetyku, ale czytałam o nim ze nie najlepiej działa... a szkoda bo firma dosyć dobre kosmetyki ma;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała... Teraz się staczają równią pochyłą w dół bo to co wprowadzają teraz nijak się ma do tego co było kiedyś :(

      Usuń
  3. Miałam kiedyś jedną maskę z YR, ale też średnio się u mnie sprawdzała ;/ a ceny mają zdecydowanie za wysokie w stosunku do jakości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kiedyś jedną maskę z YR, która była super ale ją wycofali a pozostałe to masakra. Nie warte nawet paru groszy nie mówiąc już o takiej kasie.

      Usuń
  4. Preferuję maseczki w saszetkach.
    Nie pamiętam już, kiedy ostatnio kupiłam jakaś w tubce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię maseczki w saszetkach i chyba teraz się już ograniczę do kupowania tylko takich:)

      Usuń
  5. Ale jak za darmo to całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie oceniam kosmetyków przez pryzmat tego czy za nie zapłaciłam czy nie.

      Usuń
  6. No niestety często tak jest, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego :/ A potem się faceci dziwią po co nam tyle rzeczy, każda do czegoś innego ;) Ano dlatego, że "Xw1" się nie sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety:(
      Mój się już nie dziwi (na szczęście), chyba się już przyzwyczaił;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze - dzięki nim ten blog żyje :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...