Dzisiaj będzie o produkcie, który już Wam pokazywałam i to całkiem niedawno - KLIK.
Tso Moriri
Kula Kąpielowa
z olejem kokosowym
Zielona Herbata i Ogórek
OBIETNICE PRODUCENTA:
Zielona herbata jest bogata w liczne substancje aktywne takie jak garbniki (tanina), kofeina (teina), katechiny, cukry, związki białkowe, olejek eteryczny, żywice, kwasy organiczne, enzymy, pektyny, glikozydy. Ze względu na swoje właściwości antyrodnikowe i przeciwzapalne dobrze pielęgnuje skórę. Utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry Ekstrakt z ogórka dodatkowo nawilża i oczyszcza skórę.
SKŁAD:
sodium bicarbonate, citric acid, solanum tuberosum starch, cocos nucifera (coconut) oil, aqua, essential oil, cucumis sativus extract, limonene, linalool, hexyl cinnamal, citronellol, alpha-isomethyl ionone, geraniol, citral, [+/- cl 19140, cl 42090]
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Piękny roślinny ale nie nachalny, który unosi się w łazience ale nie przytłacza swoją obecnością. Świerzy - jest w nim zarówno zielona herbata jak i ogórek. Zapach utrzymuje się na skórze ale w bardzo delikatnej formie. Nie ma szans aby przetrwał balsamowanie.
ZAPACH: Piękny roślinny ale nie nachalny, który unosi się w łazience ale nie przytłacza swoją obecnością. Świerzy - jest w nim zarówno zielona herbata jak i ogórek. Zapach utrzymuje się na skórze ale w bardzo delikatnej formie. Nie ma szans aby przetrwał balsamowanie.
SMAK: Po przetarciu twarzy i ust odkryłam, że jest słonawy;)
BARWA: Stonowana, jasna zieleń ale wodę zabarwia na kolor wściekle zielony;)
BARWA: Stonowana, jasna zieleń ale wodę zabarwia na kolor wściekle zielony;)
KONSYSTENCJA: Sucha, jak to kula, jednak nie zbyt sucha - nie sypie się i nie kruszy nawet przy drastycznym zrywaniu folii.
DZIAŁANIE: Po wrzuceniu do wody kula niesamowicie musuje i zabarwia wodę ale jej nie zapienia. Sprawia, że skóra staje się śliska i odpycha wodę jakby była natłuszczona.
DZIAŁANIE: Po wrzuceniu do wody kula niesamowicie musuje i zabarwia wodę ale jej nie zapienia. Sprawia, że skóra staje się śliska i odpycha wodę jakby była natłuszczona.
Kąpiel z tym specyfikiem sprawia, że skóra staje się gładka, miękka i nawilżona (niestety u mnie nie było to nawilżenie wystarczające abym zrezygnowała z balsamu do ciała) a nawet przy zbyt długim siedzeniu w wannie z ciepłą wodą nie marszczy się jak suszona śliwka - super wrażenia:) Jako, że z kąpieli z kulą skorzystałam razem z moją męska połówką to muszę dodać, że efekty jakie daje ta kula jemu również bardzo przypadły do gustu. Chociaż stanowczo odmówił komentarzy do publikacji to dowiedziałam się, że zauważył, że skóra jest bardzo miła i przyjemna w dotyku.
WYDAJNOŚĆ: Wiadomo: 1 kula = 1 kąpiel ale w oszczędnej wersji spokojnie można ją przekroić na pół i cieszyć się dwoma kąpielami albo nawet na 4 części i skorzystać z tego dobrodziejstwa 4 razy;) Dla mnie to nawet lepiej skoro i tak się muszę smarować balsamem;)
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Kula zapakowana jest w dwie warstwy folii, dzięki czemu nie ma szans alby dostała się do niej wilgoć i opasana białą taśmą, na której znajduje się skład, nazwa i dane producenta.
WYDAJNOŚĆ: Wiadomo: 1 kula = 1 kąpiel ale w oszczędnej wersji spokojnie można ją przekroić na pół i cieszyć się dwoma kąpielami albo nawet na 4 części i skorzystać z tego dobrodziejstwa 4 razy;) Dla mnie to nawet lepiej skoro i tak się muszę smarować balsamem;)
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Kula zapakowana jest w dwie warstwy folii, dzięki czemu nie ma szans alby dostała się do niej wilgoć i opasana białą taśmą, na której znajduje się skład, nazwa i dane producenta.
POJEMNOŚĆ: 130g
DOSTĘPNOŚĆ: Mydlarnie, internet, sklepy Tso Morini.
CENA: Około 12zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam na spotkaniu bloggerek.
OCENA: 5 /6
DOSTĘPNOŚĆ: Mydlarnie, internet, sklepy Tso Morini.
CENA: Około 12zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam na spotkaniu bloggerek.
OCENA: 5 /6
Podsumowując: Super! Kula okazała się najlepsza z dotąd przeze mnie używanych kul. Pomimo, że 12zł to trochę dużo to i tak na pewno jeszcze kiedyś się na taką skuszę:)
Produkt ten dostałam od firmy Tso Morini na spotkaniu bloggerek jednak nie
miało to wpływu na moją ocenę.
Kule podobają mi się wizualnie, ale w zasadzie ich nie stosuję. Mam w łazience w koszyczku kilka takich kul - są typową ozdobą i dają piękny zapach.
OdpowiedzUsuńMożesz je wszystkie przysłać do mnie - ja uwielbiam takie gadżety więc jak tylko trafiają w moje łapki to zaraz zużywam;)
UsuńUwielbiam te kule - muszę koniecznie spróbować tego zapachu, brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny;)
UsuńMnie jakoś nie przekonuję takie kule, chyba wolę płyny do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię wszystko co się nadaje do długiego wannnowania;)
UsuńMoja kula czeka jeszcze na swoja kolej :) ale zachęcasz, żeby ja szybko użyć :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś twardzielka;) Ja zaraz wymiękłam;) Teraz tylko czekam aż zużyję miętowy żel pod prysznic OS i biorę się za mydełko w kształcie konika na biegunach;)
UsuńTo musiała być strasznie przyjemna kąpiel ;-)
OdpowiedzUsuńO tak, obłędnie przyjemnie było;)
Usuńmoje zapachy, ale mój facet nie miałby z niego przyjemności ;)
OdpowiedzUsuńFacet w wannie z dziewczyną ma inne przyjemności niż zapach;)
UsuńMojemu w takich sytuacjach nawet dziewczyńskie kwiatkowe zapachy nie przeszkadzają a normalnie unika ich jak diabeł wody święconej;)
Prawdę mówiąc nie lubię zapachu ogórka w kosmetykach, ale zielona herbata? Dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńTakiego ogórka jeszcze nie poznałaś - jest bosko przyjemny i nie taki kwaśno-ogórowaty jak w typowych kosmetykach.
UsuńAż sobie to wyobraziłam :D
OdpowiedzUsuń[Stanowczym głosem] 'Kąpiel jak kąpiel, nic nie zauważyłem. Skóra jest normalna, ot tyle'
Po chwili...
[Burczy niewyraźnie i niepewnie pod nosem] 'Uhm... no w sumie to gładsza jest'
Gdzieś w ukryciu dotykając się po ciele...
'I taka miękka i miła i delikatna. Kurde, fajne to' :D
No i pudło bo już w wannie zauważył, że woda jest jakby śliska a jak przyszedł do pokoju to zaraz zaczął opowiadać jaka to skóra jest miękka, gładka i miła w dotyku po takiej kąpieli...
UsuńTylko jak go poprosiłam o więcej przemyśleń to odpowiedział stanowczym głosem, że on o tym na blogu opowiadał nie będzie;)
Dobrze, że się nie burzył i nie uciekł z wanny z piskiem, że w jakiejś mazi każesz mu się kąpać ;)
UsuńNo co Ty?! Nie ma szans na taką akcję bo on uwielbia takie bajery prawie tak samo jak ja;)
UsuńSerio? To dobrze z nim masz :D
UsuńPewnie, że tak:) Na hasło chodź ze mną do wanny jest wniebowzięty;)
UsuńMoją kulę zabrała mi koleżanka :D ja miałam złotą wersję.
OdpowiedzUsuńNo to nawet nie wiesz co straciłaś a koleżanka będzie się cieszyła;)
UsuńJa na razie wsadziłam kulę do szafy- niech podziała zapachem na moje ciuszki, a potem dopiero pozwolę jej rozpieścić moje zmysły podczas moczenia się w wannie :D
OdpowiedzUsuńTwardzielka;) Ja tam od razu ją w pełni wykorzystałam;)
Usuń