Od zawsze kosmetyki tego typu uważałam za zbędne bo przecież spokojnie można je zastąpić tymi, których używamy do ciała. Kiedy jednak dostałam go na Krakowskim Spotkaniu Bloggerek KLIK i pokazałam TUTAJ stwierdziłam, że warto w końcu wypróbować bo przecież mogę się mylić i może jednak taki specyfik okaże się niezbędny w mojej łazience...
Jeżeli chcecie wiedzieć czy zmieniłam zdanie i jakie z tej przygody wyciągnęłam wnioski to zapraszam do dalszej części posta:)
No 36 do stóp
Peeling złuszczający
z naturalnym pumeksem kwasami owocowymi AHA i lanoliną
Profesjonalna ochrona stóp
OBIETNICE PRODUCENTA:
SKŁAD:
MOJE WRAŻENIA:
ZAPACH: Słodkawy, ziołowo-cytrusowy z domieszką gipsu (to pewnie przez ten pumeks). Całkiem przyjemny: niezbyt mocny i nie za slodki :)
SMAK: Nie próbowałam;)
BARWA: Biały z niebieskimi i szarymi drobinkami peelingującymi. Po nałożeniu i w trakcie użytkowania barwa zostaje bez zmian.
KONSYSTENCJA: Zadziwiająco lekka i
nietłusta, przypomina balsam do ciała albo krem na dzień natomiast drobinki są twarde i nie rozpuszczają się w wodzie.
DZIAŁANIE: No cóż... Ze zrogowaciałymi piętami na pewno sobie nie poradzi ale stosowany regularnie poprawi stan stóp i pomoże je wygładzić. Po jego użyciu skóra staje się przyjemniejsza w dotyku i elastyczna. Dużo lepiej sprawdził się jako peeling do ciała - kiedyś gdy zabrakło mi takowego a miałam problem z wrastającymi włoskami potraktowałam mim łydki oraz kolana i zastosowany w taki sposób sprawdził się bardzo dobrze - skóra była niesamowicie wygładzona a wrastające włoski zostały uwolnione.
WYDAJNOŚĆ: Średnia. Kosmetyk nie zadziwia wydajnością ale też nie znika błyskawicznie z tubki.
SKUTKI UBOCZNE: Brak.
OPAKOWANIE: Standardowa
tuba z praktycznym korkiem. Plastik nie jest przezroczysty więc nie
widać ile kosmetyku jeszcze zostało ale da się trochę podejrzeć pod
światło;) Plastik, z którego wykonana jest tuba jest bardzo miękki
więc nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku do końca. Grafika opakowania
utrzymana jest w niebiesko-żółto-biało-srebrnej kolorystyce.
Niestety po kilku użyciach tubka rozerwała mi się na zgrzewie i muszę się teraz całkiem nieźle nagimnastykować przy każdym peelingowaniu stóp, żeby wydobyć z niej kosmetyk.
POJEMNOŚĆ: 75ml + 25ml gratis, czyli 100ml.
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie, internet.
CENA: Około 7zł chociaż ja mój egzemplarz dostałam na spotkaniu bloggerek.
OCENA: 3/6
Podsumowując: No cóż zły nie jest ale szału nie zrobił. Efekty jakie daje bez najmniejszego problemu mogę uzyskać bez kupowania kolejnego oddzielnego specyfiku. Bardzo zrogowaciałe pięty potrzebują pumeksu albo tarki i tego nie da się zmienić, a stopy mniej zmasakrowane spokojnie można potraktować zwykłym peelingiem do ciała (ja tak robię) i efekt będzie taki sam. Po kontakcie z tym kosmetykiem niezmiennie pozostanę przy swoim zdaniu, że peeling do stóp to zbędny bajer i spokojnie mogę się bez niego obyć.
Produkt ten dostałam od firmy Pharma CF na spotkaniu bloggerek jednak nie miało to wpływu na moją ocenę.
Ten produkt jest do kupienia w Biedronce pod marką Be Beauty :) Składy praktycznie identyczne!
OdpowiedzUsuńA to Ci psikus;)
Usuńdla mnie zbędny :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak dla mnie;)
Usuńszlifierka hehe
OdpowiedzUsuń